Władze powiatu gliwickiego podjęły trud zorganizowania prac interwencyjnych, zwanych także robotami publicznymi. Pracownicy starostwa rozesłali do przedsiębiorstw i instytucji podległych samorządowi zapytania o potrzeby kadrowe. Okazało się, że jest w tych firmach i instytucjach zapotrzebowanie na pracowników wykonujących proste prace.
Wielki odzew
Odzew ze strony tych jednostek przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Zgłoszono potrzebę zatrudnienia 33 osób. Po analizie wniosków, zarząd powiatu gliwickiego wystąpił do Powiatowego Urzędu Pracy w Gliwicach o skierowanie, w ramach robót publicznych, 15 bezrobotnych do prac interwencyjnych. Po jednej osobie do Zespołu Szkół im. Ignacego Jana Paderewskiego, Zespołu Szkół Zawodowych Nr 2, Zespołu Szkół Zawodowych w Knurowie, Zespołu Szkół im. Marii Konopnickiej w Pyskowicach, Zespołu Szkół Specjalnych w Pyskowicach, Domu Pomocy Społecznej "Zameczek" w Kuźni Nieborowskiej oraz Domu Pomocy Społecznej "Ostoja" w Sośnicowicach, po dwie osoby do Szpitala Powiatowego w Pyskowicach i Zespołu Opieki Zdrowotnej w Knurowie oraz 4 osób do Zarządu Dróg Powiatowych - mówi Sławomir Adamczyk, wicestarosta gliwicki.
Ostra selekcja
Powiatowy Urząd Pracy pozytywnie rozpatrzył wnioski i rozpoczęła się trójstopniowa procedura naboru kandydatów do zatrudnienia. W pierwszym etapie ośrodki pomocy społecznej wytypowały, spośród bezrobotnych, tych, którzy najbardziej potrzebują pracy, ze względu na ich życiową sytuację. Potem wyselekcjonowano tych, którzy najdłużej są bez pracy. Tak wybrani kandydaci zostali zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne.
Tym samym 15 osób długotrwale pozostających bez pracy i korzystających z pomocy społecznej, zyskało możliwość pracy przez sześć miesięcy. Średnie wynagrodzenie miesięczne skierowanych osób to 1.082 zł brutto.
Wszycy zadowoleni
Trzeba powiedzieć, że korzystają nie tylko bezrobotni. Okazuje się, że dyrektorzy firm i instytucji dobrze oceniają wykonujących prace interwencyjne. Niebagatelne znaczenie ma także i to, że pensje płaci Powiatowy Urząd Pracy, co daje bezpośrednią korzyść firmom i instytucjom zarządzanym przez samorząd.. Łącznie program zatrudnienia 15 bezrobotnych kosztować będzie Fundusz Pracy ponad 100 tys. zł.
- Z pierwszych rozmów z dyrektorami naszych jednostek wynika, że to był strzał w dziesiątkę. Zadowoleni są zarówno dyrektorzy, jak i osoby u nich pracujące w ramach robót publicznych. Dostały bowiem szansę zatrudnienia na pół roku. Również zakłady pracy bardzo potrzebowały pracowników, na zatrudnienie których ciągle brakuje pieniędzy - stwierdza Sławomir Adamczyk.
Szkoda tylko, że wobec ciągle dużego bezrobocia, można było zatrudnić zaledwie 15 osób.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?