Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fala powodziowa zniosła dyrektora?

Michał Wroński
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach ma nowego dyrektora. Został nim Artur Wójcik - dotychczasowy zastępca dyrektora ds. zasobów wodnych. Wcześniej stanowisko "pierwszego" pełnił Franciszek Pistelok. Choć Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, któremu podlegają regionalne zarządy utrzymuje, iż roszada miała wyłącznie porządkujący charakter, to jednak nie wszystko w tej sprawie wydaje się oczywiste.

- Tak naprawdę zmiany jako takiej nie było. Dyrektor Pistelok w grudniu został odwołany ze stanowiska i od tego czasu pan Wójcik był "pełniącym obowiązki" - relacjonuje Joanna Marzec, rzeczniczka KZGW.

A zatem wszystko jasne? Niekoniecznie, jeśli wziąć pod uwagę publiczne deklaracje, jakie na naszych łamach składał wiceminister rozwoju regionalnego, Adam Zdziebło. Kilka tygodni temu wprost zapowiedział, że jeśli pilotowane przez gliwicki RGZW prace nad budową zbiornika "Racibórz Dolny" nie przyśpieszą, to wystąpi do Ministerstwa Środowiska o wyciągnięcie wniosków personalnych wobec dotychczasowego kierownictwa tej jednostki. Dziś nie wypiera się interwencji w tej sprawie.

- Rozmawialiśmy na temat RZGW w Gliwicach z resortem środowiska i po tej rozmowie zapadły stosowne decyzje - przyznaje Adam Zdziebło, choć unika jednoznacznego potwierdzenia, że jego resort naciskał na przeprowadzenie konkretnych personalnych roszad. Nowy dyrektor gliwickiego RZGW również stara się omijać temat ewentualnych nacisków ze strony MRR na sytuację w kierowanej przez niego jednostce. - Funkcję powierzyło mi Ministerstwo Środowiska i trudno mi się wypowiadać na temat działań innych resortów - kwituje Artur Wójcik.

Co w ogóle ma Ministerstwo Rozwoju Regionalnego do gliwickiego RZGW? To właśnie ten resort dzieli unijnymi pieniędzmi z programu Infrastruktura i Środowisko. Jedną z mających otrzymać takie dofinansowanie (330 mln zł) inwestycji jest budowa zbiornika przeciwpowodziowego "Racibórz Dolny". Unijne pieniądze mają jednak datę ważności - jest nią rok 2015. Oznacza to, że do tego czasu inwestycja musi zostać przeprowadzona i rozliczona. Tymczasem pilotujący ją RZGW w Gliwicach nie ma jeszcze ani decyzji środowiskowej, ani pozwolenia na budowę, a właśnie te dokumenty są konieczne, by wystąpić do MRR o unijną dotację.

- Obecnie kończymy wykup gruntów, a Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jest w połowie konsultacji społecznych związanych z wydaniem decyzji środowiskowej. Gdy będziemy mieli załatwione te sprawy, będziemy mogli wystąpić do wojewody o wydanie pozwolenia na budowę. Cała inwestycja powinna zostać zakończona do roku 2015 - mówi Wójcik.

Jeśli będzie inaczej, przepadną zarówno pieniądze z UE, jak też współfinansującego budowę zbiornika Banku Światowego, co oznaczać będzie pogrzebanie całego przedsięwzięcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto