Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalny występ Widzewa w Gliwicach

Paweł Hochstim (opr.wm)
W piątek Widzew nie przerwał długiej i wstydliwej serii wyjazdowych spotkań bez zwycięstwa. Po porażce 3:0 z Piastem Gliwice, passa bez zwycięstwa na wyjeździe urosła już do 15 spotkań!

Od ostatniego wyjazdowego zwycięstwa Widzewa minęło już 11 miesięcy. A tym ostatnim wyjazdowym zwycięstwem był mecz właśnie z Piastem w poprzednim sezonie. Piłkarze i kibice Widzewa liczyli, że wreszcie przywiozą komplet punktów z obcego boiska, bo przecież Piast to nie jest wielki zespół. A po siedmiu kolejkach miał dokładnie tyle samo punktów, co Widzew.

Piątek musiał być bardzo przykrym i stresującym dniem dla trenera Radosława Mroczkowskiego. Widzewiacy pierwszej połowie grali tak, jakby sami prosili się o porażkę. No i można powiedzieć, że cel osiągnęli.

Co prawda po kilku pierwszych minutach chaosu w grze obu drużyn, to Widzew stworzył naprawdę groźną podbramkową sytuację. Niestety w 6. minucie meczu Eduards Visnakovs nie wykorzystał doskonałego podania Veljko Batrovicia. Łotysz znalazł się sam na sam z Dariuszem Trelą, ale bramkarz gospodarzy nie dał się pokonać.

Mecz był w miarę wyrównany, a obie drużyny zbyt wielu podbramkowych sytuacji sobie nie stworzyły. Mimo to bramki padły. Mieli w nich udział widzewiacy, ale był to bramki dla Piasta.

Pierwszego gola Piast zdobył w 19 minucie. Pierwsza bramka najbardziej obciąża konto Pereza, który najpierw sfaulował Rubena Jurado, za co sędzia podyktował rzut wolny i ukarał widzewiaka żółtą kartką. Później przy dośrodkowaniu Perez nie upilnował w polu karnym Csaby Horvatha, który głową zdobył gola. Dodajmy, że Horvath nie jest jakimś łowcą bramek – to był jego pierwszy gol po 3 latach gry w Gliwicach.

Sześć minut później, po nonszalanckim odegraniu piętą, na swoje połowie boiska piłkę stracił Marcin Kaczmarek. Właściwie, to nawet trudno powiedzieć, że Kaczmarek stracił piłkę, bo on ją po prostu przeciwnikowi podał… Natychmiast gliwiczanie posłali długą piłkę w stronę pola karnego, a tam Kevin Lafrance dał się w dziecinny sposób ograć Kamilowi Wilczkowi, który podał do Jurado. Niestety Maciej Mielcarz nie był już w stanie zatrzymać piłki po dokładnym strzale Rubena Jurado.

Trener Mroczkowski, wściekły na jeden z błędów Marcina Kaczmarka, już w trzydziestej minucie zdjął go z boiska. W miejsce Kaczmarka ma murawie pojawił się Alex Bruno. W ten sposób Widzew ustanowił kolejny rekord Widzewa - dziewięciu obcokrajowców na boisku. Sytuacja zmieniła się w przerwie, bo wtedy Krystian Nowak zastąpił fatalnie grającego Jonathana Pereza.

O ile kibice Widzewa jeszcze w przerwie mieli nadzieję, że coś się zmieni - np. Wiśnia przypomni sobie, jak zdobywa się gole i strzeli bramkę kontaktową - to szybko pozbyli się złudzeń. Kolejny błąd widzewskiej defensywy sprawił, że w 53. minucie Wilczek wyszedł sam na sam z Mielcarzem, a ten, wybiegając z bramki, sfaulował go przed polem karnym. Arbiter Jarosław Rynkiewicz wyrzucił widzewskiego bramkarza z boiska. Tuż po tym jak do bramki wszedł Maciej Krakowiak, było już 3:0. W 58, minucie po raz kolejny Horvath głową posłał piłkę do siatki, znów wykorzystując świetne dośrodkowanie Podgórskiego.

Piast Gliwice - Widzew łódź 3:0 (2:0)
Gole: Csaba Horvath (19, 58), Ruben Jurado (25)
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Z. Góra)
Widzów: 5488
Piast: Trela - Zbozień, Horvath, Polak l, Klepczyński - Iżvolt (83, Szeliga), Matras, Martinez, Podgórski (89, Dytko) - Jurado - Wilczek (76, Rabiola). Trener: Marcin Brosz.
Widzew: Mielcarz l53 - Stępiński, Perez l (46, Nowak), Lafrance, Hajrapetjan - Aleksejs Visnjakovs, Okachi, Leimonas, Kaczmarek (30, Alex Bruno) - Batrović (56, Krakowiak) - Eduards Visnjakovs. Trener: Radosław Mroczkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto