MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gliwiccy żołnierze uratowali dziecku życie, teraz także troszczą się o jego dalsze losy

Redakcja
Pamiętacie maleńką dziewczynkę, znalezioną przez żołnierzy z gliwickiej jednostki na poboczu drogi w Afganistanie? Poznajcie rodzinę, do której trafiła.

Malutka ma już nową rodzinę. To małżeństwo Afgańczyków, którzy nie mogli mieć dzieci.

„Jesteśmy bardzo szczęśliwi! To jest dar boży dla nas.” – z entuzjazmem mówią nowi rodzice dwudniowego noworodka znalezionego przez polskich żołnierzy podczas jednego z patroli.

Znaleziony przez polskich żołnierzy w dystrykcie Waghez dwudniowy noworodek ma już nowych rodziców. Pola, bo takie imię nadali jej Polacy, ze szpitala w bazie Ghazni została przewieziona na oddział pediatryczny Prowincjonalnego Szpitala w Ghazni. Nie przebywała tam długo. W tym przypadku rodzice dowiedzieli się o Poli z telewizji i już następnego dnia rano pojawili się w szpitalu.

„Bardzo wiele rodzin przychodzi do mnie i pyta o dzieci porzucone przez swoich biologicznych rodziców. (…) Państwo Zaher byli w stałym kontakcie ze mną. Dzwonili i interesowali się. Dowiedzieli się o Poli z telewizji, bo sprawa była bardzo nagłośniona, dlatego też rodzice już z samego rana następnego dnia pojawili się w naszym szpitalu. To bardzo dobre małżeństwo.” – mówi Baz Mohammad Eamat, dyrektor Szpitala Prowincjonalnego w Ghazni.

Przybrani rodzice Poli od dziesięciu lat starali się o dziecko. Pan Zaher jest właścicielem sklepu. Jego żona - Nahid zajmuje się domem. Państwo Zaher wybrali dla Poli nowe, afgańskie imię – Aria, jako nawiązanie do dawnej nazwy Afganistanu. „Chcieliśmy podkreślić, że to nie tylko nasze dziecko, ale dziecko całego Afganistan, bo w końcu zostało znalezione na ziemi afgańskiej.” – wyjaśnia ojciec dziewczynki.

Rodzina otrzymała od żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego przybory do higieny osobistej oraz rzeczy do pielęgnacji noworodka. Nowi rodzice mieli również okazję porozmawiać z położną z polskiego szpitala w bazie Ghazni. „Rozmawialiśmy głownie o kwestiach pielęgnacyjnych dziecka. Interesowało mnie także jak Pola reaguje na przyjmowanie mleka zastępczego, czy nie ma wysypki, kolki itp. I oczywiście jak się zasymilowała z nową rodziną, a zwłaszcza matką.” – wyjaśnia sierżant Elżbieta Grodzka, pielęgniarka i położna. „Ponadto podczas badania odpadł kikut pępowiny, co ojciec dziecka skomentował jako znak, że Aria czekała z tym kiedy się z nami spotka. (…) Pani Nahid wcześniej wychowała dzieci swojego brata, co zresztą było widać podczas zajmowania się Polą. Dziewczynka była bardzo zadbana i otaczana opieką.” – kończy sierżant Grodzka.
Tekst i zdjęcia: ppor. Katarzyna Szal

od 7 lat
Wideo

Prezydent Andrzej Duda zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto