Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gliwice. Giełda Płytowa w klubie Spirala. Wydarzenie odwiedzili sprzedawcy z całej Polski. Queen, Pink Floyd, AC/DC - dominowała klasyka

Paweł Kurczonek
Paweł Kurczonek
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Paweł Kurczonek
Gliwice. Giełda Płytowa odbyła się 15 maja w klubie Spirala przy ul. Pszczyńskiej 85. Kolejną edycję wydarzenia odwiedzili sprzedawcy z całej Polski. Była to wyjątkowa szansa dla kolekcjonerów, by znaleźć poszukiwaną perełkę. Nabywcy pytali przede wszystkim o starsze nagrania. Iron Maiden, Queen, Pink Floyd, Marillion - te nazwy się nie starzeją.

Gliwicka Giełda Płytowa w KS Spirala przyciągnęła wielu kolekcjonerów płyt winylowych.

W pewnym momencie mogło wydawać się, że „staromodne” płyty winylowe odejdą do lamusa wyparte przez bardziej poręczne kompakty i serwisy streamingowe dające praktycznie nieograniczony dostęp do muzyki. Tymczasem okazało się, że „czarne krążki” od kilku lat przeżywają prawdziwy renesans. Dawno wyprzedane płyty doczekują się wznowień, tłocznie mają więcej zleceń, niż są w stanie zrealizować, a za kolekcjonerskie egzemplarze winyli można dzisiaj kupić całkiem niezły samochód. Nie dziwi więc fakt, że wydarzenia takie, jak Gliwicka Giełda Płytowa cieszą się stale rosnącym zainteresowaniem, a kolejne giełdy winyli pojawiają się dosłownie na każdym kroku.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

W gliwickiej Spirali robi się dość ciasno już chwilę po otwarciu. Wielbiciele analogowych brzmień szybko wertują płyty szukając rarytasów.

To brzmienie jest niepowtarzalne - mówi pan Andrzej - żaden inny nośnik nie daje takich doznań, jak płyta winylowa.

Pan Andrzej wyciąga z kosza upatrzony egzemplarz i zaczyna targować się ze sprzedawcą. Tego typu rozmów słychać więcej. Każdy liczy, że uda mu się urwać choćby kilka złotych z ceny. A te są różne, od kilkunastu do kilkuset złotych, wszystko zależy od stanu płyty i jej unikatowości.

Gliwicka Giełda Płytowa – w koszach z płytami dominuje klasyka

Queen, Pink Floyd, AC/DC, Marillion – te nazwy padają najczęściej w odpowiedzi na pytanie, jakich wykonawców kupujący poszukują. Jak widać, klasyka się nie starzeje i pozostaje w modzie niezależnie o czasów. Jeden ze sprzedawców mówi, że wiele osób pyta również o stare płyty Dżemu, te nagrane z Ryśkiem Riedlem. Nietuzinkowy wokalista nieustannie cieszy się szacunkiem słuchaczy, a brak wznowień niektórych albumów sprawia, że egzemplarze zachowane w dobrym stanie „chodzą” po kilkaset złotych.

Dużo kolekcjonerów pyta o nagrania grup metalowych. Tu również prym wiodą zespoły, członkom których siwizna zdobi już skronie. Niemal na każdym stoisku można znaleźć bogaty wybór płyt Metalliki, brytyjskich grup Iron Maiden i Judas Priest czy niemieckiego Kreatora. Krążki takie, jak „Master Of Puppets”, „British Steel” czy "Pleasure To Kill" nieustannie inspirują kolejne pokolenia fanów.

Ze spostrzeżeniem, że właśnie starsze nagrania przyciągają najwięcej chętnych zgadza się pan Witold ze sklepu Listopad51:

- Klienci zaczęli przypominać sobie zespoły z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, muzyka psychodeliczna. Wtedy ukazywały się krótkie serie, dziś klienci przeważnie kupują reedycje tamtych nagrań. Oryginały kosztują teraz po kilka tysięcy euro. I zaznaczam – one się sprzedają w tej cenie!

Nagle okazuje się, że album Dżemu czy Kultu za 400-500 złotych wcale nie jest aż taki drogi. Równie sporym zainteresowaniem cieszą się nagrania popowe. Jednak nie te współczesne. Kolekcjonerzy pytają o płyty Modern Talking, C.C. Catch, Blue System, a więc wykonawców, których szczyt popularności przypadał na lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia.

Głównie starsi fani odwiedzają wydarzenia typu Gliwicka Giełda Płytowa.

Pan Witold czyni interesującą obserwację. Zauważa, że w Polsce giełdy płyt winylowych przyciągają głównie osoby w średnim wieku i starsze. Żartuje, że rynek winyli w kraju to rynek emerytów. Jego zdaniem młodzieży na tego typu wydarzeniach raczej nie widać. Faktycznie, osób w wieku 25 lat i młodszych szperających w koszach z płytami w gliwickiej Spirali nie ma zbyt dużo. Co nie oznacza, że młodsi fani analogowych brzmień całkowicie omijają giełdy płytowe. Jak już zajrzą to pytają głównie o nagrania rapowe.

- Nie znam się na tym – przyznaje pan Witold – nie wiem czy klienci zapłacą mi za te płyty, bo one leżą na górnej półce cenowej. Szczególnie nagrania niektórych zachodnich wykonawców.

Nasz rozmówca przyznaje, że szukając nagrań rapowych, które mogą wzbudzić zainteresowanie nabywców kieruje się przeczuciem. Jeżeli okładka płyty przedstawia czarnoskórego muzyka z masywnym naszyjnikiem, to prawdopodobnie taka płyta szybko się sprzeda. Jego zdaniem gangsta rap ma największy rynek zbytu.

A nam pozostaje czekać na kolejną edycję Gliwickiej Giełdy Płytowej i inne wydarzenia tego typu. Następna szansa na uzupełnienie kolekcji pojawi się zapewne już niebawem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto