Gliwice: Okrąglak na placu Grunwaldzkim to teraz ruina! Mieszkańcy chcą go uratować

Zrujnowany, drewniany okrąglak na skraju placu Grunwaldzkiego straszy! Mieszkańcy chcą go uratować, tu wypoczywać, napić się kawy, ale nie tylko. Mają propozycje, jak dać temu miejscu drugie życie. Jakie? Mają propozycje, które złożyli jako projekt w Budżecie Obywatelskim. Pomysł bardzo podoba się mieszkańcom - i to nie tylko tej dzielnicy.

Okrąglak na skraju placu Grunwaldzkiego w Gliwicach to teraz ruina. Charakterystyczny, niewielki drewniany obiekt jest zniszczony. Walący się dach, połamane deski na odrapanej i zniszczonej elewacji, rumowisko i śmieci n niewielka zapleczu. O tym, że w ostatnim czasie, gdy był otwarty - działał tu sklep - przypominają reklamy produktów spożywczych. Jest i niewielka tablica ogłoszeń, na której do dziś pojawiają się anonsy. Dziś okrąglak straszy.

- Jak można było do tego dopuścić? Nie rozumiem kompletnie - mówi nam jedna z mieszkanek okolicznych domów. - Ludzie lubią to miejsce, wiele osób tu wypoczywa, jest fajny plac zabaw. I obok - takie coś.
Plac Grunwaldzki to miejsce spacerów nie tylko mieszkańców najbliższych okolic. Zadbany plac, a właściwie - park, w którym rosną stare drzewa, starannie utrzymany. To miejsce, gdzie co roku staje zimą słynny gliwicki świetlny tunel, a wtedy odwiedzają to miejsce tłumy.

Sam Okrąglak - i owszem, ruina. Ale łakomym kąskiem mogła być działka, na której obiekt stoi - bo znacznie przewyższa jego powierzchnię. Miasto miało plany jej sprzedania. Sprzeciwili się jednak temu mieszkańcy.

Wcześniej, przez lata, okrąglak miał dzierżawców. Ostatni z nich walczył do końca, chciał już dawno stworzyć w tym miejscu parkową restaurację, znalazł inwestora, przedstawił nawet wstępne wizualizacje, jak mogłaby wyglądać. Do porozumienia z miastem jednak nie doszło. Obiekt od kilku lat stoi opustoszały i niszczeje.

Przed wojną w tym miejscu była urokliwa parkowa restauracja, budynek miał podobną formę, a do tego - urokliwe pięterko nawet Takich miejsc - różnej wielkości - mniej lub bardziej okazałych - przypomnijmy choćby tę ze Szwajcarii Gliwickiej czy też Zameczek Leśny - było w przedwojennych Gliwicach więcej.

Społecznicy i mieszkańcy, skupieni wokół Rady Dzielnicy Wójtowa Wieś chcą, aby to miejsce służyło gliwiczanom, a w dodatku - odzyskało dawny blask, jak na starej fotografii z lat 20 ub. wieku. By działało i jako obiekt gastronomiczny, i jako miejsce spotkań, także pełniąc funkcję kulturalne.
Najpierw zawnioskowali o wstrzymanie przetargu na sprzedaż terenu po dawnym "Okrąglaku". Złożyli także konkretną propozycję jej zagospodarowania do Gliwickiego Budżetu Obywatelskiego. Chcą odtworzenia "Okrąglaka" według planów funkcjonującej w latach 20-tych w Gliwicach Restauracji Parkowej
W ten sposób powstanie miejsce, w którym: można zjeść śniadanie, obiad lub kolację, a w międzyczasie napić się dobrej kawy w cieniu pięknych starych drzew organizowane będą koncerty muzyki poważnej, wystawy plenerowe, kameralne imprezy kulturalne, warsztaty, spotkania, wieczory autorskie, poetyckie itp. itd. Społecznicy podali także, ile taka przemiana "Okrąglaka" może kosztować.

- Koszty projektu (na podstawie szacunkowej analizy przez 2 niezależnych architektów) nie powinny przekroczyć 500 000 zł. Po powstaniu, chcemy, by miasto dzierżawiło obiekt prywatnemu operatorowi, według starannie przygotowanych wytycznych.
Dzięki temu miasto nie straci kontroli nad strategiczną działką, a w dodatku stworzy, cenne i miastotwórcze miejsce - przekonują w mediach społecznościowych.
A mieszkańcy komentują: "Pomysł znakomity!"; "Świetnie!", "Już nie mogę się doczekać!"