Głową w skalny mur

Półtora tysiąca kibiców momentami ziewało ze znudzenia. Piłkarze Piasta, aspirujący do awansu, mimo zwycięstwa nad ostatnią drużyną w tabeli, nie zachwycili na boisku. Mecz ze Skalnikiem, który wyraźnie nastawił się na wywiezienie z Gliwic bezbramkowego remisu, przypominał przez pierwsze pół godziny bicie głową w mur.

Goście bronili się niemal całą jedenastką, a gliwiczanie próbowali rozgrywać atak pozycyjny. Ten element gry nie był jednak silnym atutem Piasta i na pierwszego w tym roku gola kibice musieli czekać do 30. minuty. Wówczas w ogromnym zamieszaniu podbramkowym Witold Czekański dośrodkował na przeciwległą stronę pola karnego. Piłka ominęła kilku obrońców, przejął ją Rafał Andraszak i strzałem z kilku metrów pod poprzeczkę zapewnił radość sobie i gliwickim kibicom.

- Cieszę się, że już w debiucie udało mi się zdobyć bramkę - nie krył radości pozyskany z Amiki Wronki, 24-letni napastnik. - Myślę, że wypadłem nienajgorzej mam nadzieję, że także w kolejnych meczach otrzymam szansę gry i udowodnię swą przydatność w zespole.

Strzelec pierwszego gola dopiero w ostatniej chwili znalazł się w wyjściowej jedenastce Piasta. Pierwotnie do gry trener Piotr Cholewa asygnował swego asystenta Krzysztofa Zagórskiego, jednak ten na przedmeczowej rozgrzewce doznał kontuzji kręgów kręgosłupa i nie mógł pojawić się na boisku.

Trudno cieszyć się z cudzego nieszczęścia, ale w myśl przysłowia, że nie ma tego złego, co na dobre nie wychodzi, dobrze się stało, że na boisku pełne 90 minut wystąpił Andraszak.

To także on po przerwie przysłużył się do zdobycia drugiego gola. Po dośrodkowaniu Wojciecha Gontarewicza z rzutu rożnego, Andraszak uderzył na bramkę Skalnika. Piłka trafiła jednak w bramkarza gości Grzegorza Bąka, który nie zdołał jej opanować i z zimną krwią jego błąd wykorzystał Janusz Bodzioch.

Wynik mógł być znacznie wyższy, ale wielokrotnie dobre sytuacje marnował Marcin Radzewicz, a zmieniony po przerwie Piotr Uss także nie potrafił znaleźć skutecznej recepty na skomasowaną obronę gości.

- Cieszę się, ze zwycięstwa i punktów - podsumowuje trener Piasta, Fryderyk Cholewa. - Szkoda jednak, że nie udało nam się zdobyć jeszcze jednej, albo dwóch bramek. Rywal zagrał tak jak potrafił, a my mogliśmy praktycznie wystąpić bez bramkarza, bo goście nie oddali na naszą bramkę ani jednego celnego strzału. Jest pierwsze zwycięstwo, myślę, że dalej też będzie dobrze.

Carbo Gliwice oraz Grunwald Ruda Śląska rundę wiosenną rozpoczęły na wyjazdach. Gliwiczanie wysoko ulegli Miedzi Legnica 0:4, a piłkarze z Halemby przegrali z Włókniarzem Kietrz 1:2. Pozostałe wyniki oraz tabele znajdziecie państwo w ,Dzienniku Sport".

Następna kolejka III ligi w tym derby Gliwic odbędą się w niedzielę. Już w środę jednak swe kolejne spotkanie rozegra Piast i to z niezwykłym rywalem... reprezentacją Polski! Mecz odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie i będzie ostatnim sprawdzianem Biało-Czerwonych przed sobotnim meczem z Węgrami.

Piast Gliwice - Skalnik Gracze 2:0 bramki: Andraszak (30.), Bodzioch (79.)

Piast: Gorczyca - Szmatiuk, Bodzioch, Sala, Szeja (46. D. Wiśniewski), Czekański (68. Kaszowski), Kryger, Gontarewicz, Radzewicz, Uss (69. Wysogląd), Andraszak