MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnicy poszli na Kompanię

MICHAŁ WROŃSKI
Spod wireckiej kopalni "Polska-Wirek" ruszyło do Katowic cztery tysiące osób. / ireneusz dorożański
Spod wireckiej kopalni "Polska-Wirek" ruszyło do Katowic cztery tysiące osób. / ireneusz dorożański
Kopalnia opustoszała. Niemalże cała, licząca dwa tysiące sześćset osób załoga wyszła na ulice. Przeniesienie ustawowo wolnego dnia z 3 listopada na wczoraj sprawiło, iż w zakładzie zostali jedynie pracownicy wentylacji, ...

Kopalnia opustoszała. Niemalże cała, licząca dwa tysiące sześćset osób załoga wyszła na ulice. Przeniesienie ustawowo wolnego dnia z 3 listopada na wczoraj sprawiło, iż w zakładzie zostali jedynie pracownicy wentylacji, ratownicy oraz brygady remontowe, czyli służby absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania kopalni. Reszta poszła walczyć o swój zakład. Razem z pracownikami KWK "Polska - Wirek" szły ich rodziny, przedstawiciele władz miasta oraz pozostałych rudzkich kopalń.

Według szacunków organizatorów w marszu udział wzięło około czterech tysięcy osób. Tłum przeszedł ulicą ks. Tunkla do Świętochłowic, skąd przez Chorzów Batory i Katowice Załęże dotarł pod siedzibę Kompanii Węglowej. Tam spotkał się z podobnymi marszami, idącymi z pozostałej trójki kopalń ("ZG Centrum", "ZG Bytom II" i "Bolesław Śmiały") przeznaczonych do likwidacji. Odczytano petycje przeciwko ich zamknięciu. Do manifestantów wyszedł prezes Kompanii Węglowej, Maksymilian Klank, zapraszając na rozmowy, ale o wycofaniu się z decyzji zarządu nie było mowy.

Sytuacja jest zatem patowa. Choć władze Kompanii Węglowej zapowiadają, iż nikt z górników dołowych oraz pracowników przeróbki mechanicznej nie znajdzie się na bezrobociu, a pracownikom powierzchni zaproponowane zostaną specjalne stypendia umożliwiające przekwalifikowanie się, wśród górników z KWK "Polski - Wirek" nikt o przyzwoleniu na "wygaszenie wydobycia" nawet nie myśli. W ubiegły czwartek około tysiąca osób protestowało pod urzędem miejskim w Rudzie Śląskiej, w piątek kilkuset górników, spacerując po pasach, przez godzinę blokowało rondo koło wireckiej "Plazy" i Rynek w Kochłowicach.

Marsz pod siedzibę Kompanii Węglowej to pierwsza wspólna i na pewno najbardziej spektakularna akcja pracowników z zagrożonych likwidacją zakładów wydobywczych.

- Ten marsz musi coś dać. Gdybyśmy w to nie wierzyli, to byśmy nie szli. Jeśli władze Kompanii nie ustąpią, to będą następne - zapowiadali manifestanci.

Na razie w KWK "Polska - Wirek" sytuacja wróciła do normy. Prowadzone jest normalne wydobycie. Dziś zbiera się Komitet Obrony Kopalni, który zadecyduje o dalszych krokach.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto