Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groził pistoletem niesłownemu mechanikowi samochodowemu

MAKI
Groził pistoletem niesłownemu mechanikowi samochodowemu. Choć ten usługi nie wykonał, to problemy będzie mieć nerwowy klient mechanika.

Nawet, jeśli czuł się pokrzywdzony - straszyć tak nie miał prawa. Klient czekał na auto, mechanik się nie wywiązał. Trzeba było iść do sądu - podkreśla policja.

Prokurator objął policyjnym dozorem 33-letniego mieszkańca powiatu gliwickiego, który dzień wcześniej, pistoletem przyłożonym do głowy, sterroryzował… mechanika samochodowego. Przypominamy: tak nie załatwiamy spraw nawet z nieuczciwym przedsiębiorcą.

- O tym, że wymuszając dokończenie usługi lub odzyskanie pieniędzy możemy narazić się na poważne konsekwencje, przekonał się 33-letni mieszkaniec powiatu. Wszystko wskazuje, że, zdesperowany nieterminowym i nierzetelnym wykonaniem prac przez mechanika samochodowego, postanowił rozwiązać problem… pistoletem. Najście na warsztat i grożenie bronią wywołały w mechaniku obawy, o których zawiadomił policję - relacjonuje Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 29 stycznia. Zaraz po zawiadomieniu kryminalni z KMP w Gliwicach rozpoczęli czynności śledcze, efektem których było zatrzymanie właściciela rozkręconego i stojącego w warsztacie od kilku miesięcy auta. Policjanci znaleźli przy desperacie pistolet, który okazał się być bronią hukową.

Prokurator Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód zastosował dozór policji oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania na odległość mniejszą niż 50 m do pokrzywdzonego.

- Przypominamy: wszelkie spory warto rozstrzygać na drodze prawnej. Instytucją odpowiednią do wyegzekwowania umowy (w tym przypadku – wykonania usługi) jest sąd - podkreśla Marek Słomski.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto