Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Horror w Gliwicach. Furiat sterroryzował interweniujących policjantów i lekarzy. Teraz o jego losie zadecyduje prokurator

OPRAC.:
Danuta Pałęga
Danuta Pałęga
archiwum NM
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce na jednej z ulic naszego miasta. W nieodznakowany radiowóz umyślnie uderzył drugi samochód. Jak się okazało, kierowca był niebywale agresywny i pobudzony. Jaki był finał tej akcji mundurowych?

Niebezpieczna interwencja policjantów z Gliwic

Kiedy policjanci opowiadają o tej sytuacji, na myśl nasuwa się porównanie do sceny z filmu akcji. To jednak nie film, a prawdziwa interwencja prosto z gliwickich dróg.

W ubiegłym tygodniu, patrolując ulice miasta, w przód nieoznakowanego policyjnego samochodu uderzyła umyślnie osobówka. W wyniku kolizji 25-letni kierowca doznał obrażeń twarzy. Po opuszczeniu pojazdu zaczął on niezwykle wulgarnie i agresywnie zachowywać się wobec mundurowych.

- Mężczyzna był tak niebezpieczny, również dla siebie, że na czas konwojowania stróże prawa musieli założyć mu specjalny ochraniacz na głowę. Atakował i groził policjantom śmiercią. - przekazuje KMP Gliwice.

Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie w trakcie wizyty dyżurujący medycy, w obawie o swoje bezpieczeństwo, ograniczyli pomoc do niezbędnego minimum. Prawdopodobnie zażył on substancje psychoaktywne, które również przy sobie posiadał. 25-letni furiat przebywa teraz w policyjnym areszcie, a o jego dalszych losach zadecyduje prokurator.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto