Jastrzębie-Zdrój: wiceprezes dużej firmy oskarżony o okradanie pracodawcy. Zlecał roboty... na niby, kasę brał dla siebie "jako premię"
Tak jeden z wielu z wątków tej sprawy, gdzie wspólnym mianownikiem jest firma M. z Jastrzębia. Bo to właśnie za jej rzekome usługi naprawy suwnic, serwis lin, przygotowanie instalacji elektrycznych, usługi remontowe, pośrednik Wiesław K. wystawiał lewe faktury firmie P. z Gliwic (w całości z kapitałem niemieckim). Dostarczał je pracownikowi spółki – Dariuszowi W., a ten z kolei wręczał je wiceprezesowi.
- Płatności za faktury były dokonywane przelewami, które wykonywał osobiście wiceprezes Radosław D. z rachunku spółki, który był niedostępny dla pracowników księgowości spółki, bowiem dotyczył wypłat wynagrodzeń z tzw. konta płacowego, a wysokość wynagrodzeń pracowników była utajniona. Pieniędzmi przywłaszczonymi ze spółki w kwocie ponad ćwierć miliona złotych pracownicy Radosław D. i Dariusz W. dzielili się, przy czym wiceprezes przywłaszczył większość tj. 220.000 zł. W tym wypadku zaniżenie podatków było celem pobocznym oskarżonych. Panowie okradali własnego pracodawcę, zlecając fikcyjne roboty - wyjaśnia prowadzący sprawę prokurator Arkadiusz Kwapiński, zastępca Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.
Spółka wykazała w deklaracjach podatkowych 21 nierzetelnych faktur VAT, z których powinno być odprowadzone 50.000 zł. Obecnie spółka złożyła korekty i dokonała wpłaty uszczuplonego podatku.
Wiceprezes Radosław D. nie pracuje już w spółce. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Radosław D. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Natomiast pracownik spółki Dariusz W. przyznał się do popełnienia przestępstwa złożył wyjaśnienia w których opisał przestępczy proceder, jak doszło do przywłaszczania pieniędzy ze spółki, jaki był obieg pieniędzy i podział pieniędzy pomiędzy nim a Radosławem D.
Wyjaśnił, że wiceprezes pieniądze uzyskane w ten sposób traktował jako „dodatkową premię” bo uważał że wypłacana mu pensja w wysokości kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie jest za niska – wyjaśnia prokurator Arkadiusz Kwapiński
Radosławowi D. zarzucono przywłaszczenie mienia znacznej wartości, działanie na szkodę spółki i nadużycia zaufania, składanie fałszywych zeznań. Grozi mu za to kara do 10 lat pozbawienia wolności i grzywna. Ponadto zarzucono mu składanie fałszywych zeznań. Na poczet zabezpieczenia obowiązku naprawienia szkody spółce prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego na nieruchomości podejrzanego.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?