Choć budynki mają nowych, prywatnych zarządców, pieniądze z gminy i wpłaty lokatorów przekazywane są za pośrednictwem ZBM.
- Zarządzam kilkudziesięcioma nieruchomościami. Jedynym "niepłatnikiem" jest ZBM TBS I - to tylko jeden z najczęściej powtarzających się zarzutów, jakie pod adresem nowego prezesa ZBM TBS I, Jerzego Codogniego, uprzednio szefa ZBM TBS II, wysuwają prywatni zarządcy budynków w części należących do gminy, w części do prywatnych właścicieli. Podejrzewają nawet nowego, "starego" prezesa o chęć usunięcia ich z rynku, jako poważnego zagrożenia dla dalszej egzystencji byłego monopolisty. Dziwią się, że podobnych kłopotów nie mają z ZBM TBS II, który po prezesie Codognim objęła Barbara Orłowska.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim, większość pieniędzy dla wspólnot przekazano ZBM-owi w kwietniu. Opóźnienia były jedynie w funduszu remontowym.
- Płacimy zgodnie z obowiązującymi przepisami - powiedział Jerzy Codogni. - Opóźnienia powstały, gdyż czekaliśmy na ustalenia gminy w zakresie świadczeń. Pieniądze na nasze konto z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami wpłynęły dopiero w lipcu, wraz z podjęciem uchwały o finansowaniu zgodnie z ubiegłorocznymi zasadami. Ponadto po sześciu miesiącach od podjęcia poprzedniej uchwały zmniejszono kwoty przeznaczone na remonty.
- To nieprawda - tłumaczy Małgorzata Łazowy z Wydziału Gospodarki Urzędu Miejskiego. - Budżet gminny, podobnie jak centralny ,obcięto" już wcześniej. O tym, że gmina da tyle pieniędzy co w roku ubiegłym i nie należy podwyższać funduszu remontowego poinformowaliśmy na piśmie zarówno zarządców prywatnych, jak i ZBM. Wstrzymywaliśmy finansowanie tylko tam, gdzie kwoty te nie były przegłosowane przez wspólnoty. Jeżeli głosowanie się odbyło, wypłacaliśmy, bo i tak przegralibyśmy sprawę w sądzie.
Raman Sylwestrzak, który według prezasa ZBM TBS I otrzymał do tej chwili 87 proc. przekazanych przez gminę funduszy, nie posiada się ze zdziwienia. - W życiu nie widziałem takich pieniędzy! ZBM TBS I dopiero w lipcu zaczął przekazywać nam część kwot, z którymi zalegał od marca. Zaległości nie uregulował do dziś.
Słowom prezesa zaprzecza też inny z największych prywatnych gliwickich zarządców, Adam Neumann. - Jestem zarządcą budynków, których współwłaścicielem jest gmina, od blisko trzech lat. W przeszłości ZBM był nienajgorszym płatnikiem. Od marca tego roku sytuacja jest po prostu tragiczna. Na wiosnę przejąłem 4 nieruchomości, a do dziś nie przekazano mi wymaganej dokumentacji. Zebrania roczne, które według ustawy powinny zakończyć się w I kwartale roku, z winy ZBM zwoływane są dopiero jesienią.
Odmiennego zdania są dyrektor Jan Sochecki i Monika Frączek Wiercigroch z ZBM TBS I. - Zebrania roczne odbywają się u nas od marca do maja chyba, że wspólnota żąda ich powtórzenia. Jesteśmy w dużo trudniejszej sytuacji niż ZBM TBS II, który ma o 3/4 mniej wspólnot. Mamy ich około 900, z czego aż 140 z przekazanym zarządem. Z tej ostatniej liczby jedynie w 14 udział gminy przekracza 50 procent, więc ewentualne opóźnienia nie powinny ważyć w istotny sposób na finansowej kondycji prywatnych zarządców. Chcąc zjednać sobie właścicieli nieruchomości, zarządcy proponują zbyt niskie zaliczki na fundusz eksploatacyjny, co przy kosztach usług panujących na rynku powoduje w konsekwencji brak środków na ich koncie.
Dyrektor Sochecki wyjaśnia nam także, iż opóźnienia te są zawinione w głównej mierze przez nich samych.
- Jako "strażnik" gminnych pieniędzy, bardzo skrupulatnie sprawdzamy wszelkie faktury i sprawozdania finansowe - podkreśla Jan Sochecki. - Zdarzają się tak karygodne błędy jak niewłaściwy adres nieruchomości, brak podpisu, pieczątki, numeru konta wspólnoty (jeden z zarządców podał nam swoje prywatne konto!), czy ukrywanie w kosztach eksploatacji takich niespodzianek jak rachunek za wymianę szyby w samochodzie, prenumeratę gazet, czy... mandat karny. Dla ułatwienia rozliczeń przygotowaliśmy nawet z własnej inicjatywy specjalne druki, które niebawem otrzymają wszyscy zarządcy.
- Przekazywanie pieniędzy prywatnym zarządcom za pośrednictwem Zarządu Budynków Miejskich to niestety zaszłość, z czasów gdy miał on pieczę nad wszystkimi gminnymi budynkami - podsumowuje prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz. - Nie ukrywam, że poczyniliśmy już pewne kroki w celu zmiany tego "chorego układu".
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?