Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest polski lek na koronawirusa. Powstał z osocza górników ozdrowieńców z JSW

Redakcja
Polska jako pierwsza na świecie rozpoczęła produkcję leku na koronawirusa z osocza ozdrowieńców.
Polska jako pierwsza na świecie rozpoczęła produkcję leku na koronawirusa z osocza ozdrowieńców.
Polska spółka, Biomed Lublin, jako pierwsza na świecie rozpoczęła produkcję leku przeciwko COVID-19 z osocza ozdrowieńców. Docelowo lek będzie mieć postać ampułki z płynem, a pierwsi pacjenci przyjmą go za około dwa miesiące. Będzie testowany m.in. w klinikach w Lublinie i w Bytomiu. Na 150 litrów krwi potrzebnych do uruchomienia produkcji preparatu, ponad 100 pochodzi od górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Za dwa tygodnie będziemy wiedzieli, ile dawek leku będziemy mieli z tej puli – mówił 18 sierpnia senator i dr n. med. Grzegorz Czelej.

Jest polski lek na koronawirusa

Biotechnologiczna firma Biomed Lublin S.A. rozpoczęła we wtorek, 18 sierpnia, wytwarzanie leku z osocza ozdrowieńców. Polska jest jedynym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, który posiada technologię do produkcji preparatu przeciwko Covid-19. Z kolei działanie przeciwciał z osocza w leczeniu choroby zostało już naukowo udowodnione.

- Dzisiaj zaczynamy wykorzystywać technologię, którą Biomed Lublin jako jedyna firma w Polsce i jedna z niewielu na świecie posiada - mówił 18 sierpnia podczas konferencji prasowej Piotr Fic, członek zarządu ds. operacyjnych Biomed Lublin S.A. Jak podkreślił, sama produkcja jest tylko jednym z etapów, który towarzyszy całemu procesowi wytworzenia leku. Rozpoczęła go już sama zbiórka osocza od osób, które wygrały walkę z Covid-19. Na 150 litrów zebranej krwi, które firma z Lublina pozyskała na potrzeby produkcji preparatu, ponad 100 pochodzi od górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

- Mobilizacja i odpowiedź na nasz apel górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej spowodowała, że do końca ubiegłego tygodnia udało nam się zebrać całość osocza - podkreślił obecny podczas konferencji senator i lekarz Grzegorz Czelej. Polityk zaapelował również do instytucji Unii Europejskiej i władz krajów członkowskich o powołanie banków osocza oraz o zwiększenie puli środków na zbieranie i przechowywanie osocza z przeciwciałami.

Za dwa miesiące pierwszy pacjent otrzyma lek

Jak wyjaśniał Piotr Fic, przez najbliższe trzy tygodnie zebrane osocze będzie frakcjonowane, aby wyprodukować immunoglobulinę. Potem przejdzie kolejne etapy i badania. Najdalej za dwa miesiące lek zostanie przekazany do dalszych badań klinicznych, których wnioski będą gotowe za około cztery miesiące. Badania prowadzić będą kliniki w Lublinie, Bytomiu, Warszawie i Białymstoku.

Prof. Krzysztof Tomasiewicz z Kliniki Chorób Zakaźnych w Lublinie, który prawdopodobnie jako pierwszy poda swoim pacjentom nowy lek, jest dobrej myśli. Ma ogromne nadzieje z nim związane i nie spodziewa się skutków ubocznych, ale jak zaznaczył, potwierdzą to dopiero dobrze przeprowadzone badania kliniczne. - Mamy pewne plany związane z tym lekiem na przyszłość - mówił. Specjalista chciałby, aby był wykorzystywany również w profilaktyce, gdyż immunoglobulina chroni przed zakażeniem natychmiast po podaniu.

- Są czasami takie sytuacje, kiedy po kontakcie z osobą zakażoną chcielibyśmy tego zakażenia uniknąć - tłumaczył prof. Tomasiewicz.

3 tys. ampułek z ok. 150 litrów osocza

Nim lek trafi jednak do sprzedaży, będzie musiał przejść jeszcze proces rejestracyjny. Zgodnie ze standardowymi procedurami trwa około 210 dni, ale eksperci pracujący nad preparatem mają nadzieję, że procesowi nadany zostanie najwyższy priorytet i uda się ten czas jeszcze skrócić.

Wielkość produkcji zależy od dwóch głównych czynników: pierwszym jest ilość zebranego osocza, a drugim jest miano, czyli stężenie przeciwciał w osoczu od ozdrowieńców, które Biomed Lublin otrzyma do produkcji leku. Szacuje się, że ze 150 litrów spółka standardowo może wytworzyć ok. 3 000 ampułek. Czy potwierdzą się, okaże się to jednak dopiero za dwa tygodnie.

Ile ampułek będzie stanowiło dawkę skuteczną terapeutycznie, pokażą dopiero badania kliniczne. Lek będzie podawany domięśniowo.

Projekt, przypomnijmy, jest realizowany w ramach konkursu Agencji Badań Medycznych dotyczącego minimalizacji zagrożenia epidemiologicznego związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2. Autorami koncepcji leku są natomiast: dr n. med. Grzegorz Czelej i Waldemar Sierocki, członek Rady Nadzorczej Biomed Lublin S.A.

Wyprzedaż w IKEI na koniec lata. Ceny zaczynają się od... 0,...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto