Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrakt na życie

Agnieszka Nowak, Agata Pustułka
Pani Krystyna odzyskała nadzieję na powrót do zdrowia. Gdyby liczyła na pomoc „kontraktową”, jej szanse na życie byłyby niewielkie.
Pani Krystyna odzyskała nadzieję na powrót do zdrowia. Gdyby liczyła na pomoc „kontraktową”, jej szanse na życie byłyby niewielkie.
Śmiertelnie chora na raka 60-letnia kobieta sama znalazła dla siebie ratunek i wywalczyła możliwość leczenia. W Instytucie Onkologii w Gliwicach Krystyna na terapię musiałaby czekać co najmniej rok.

Śmiertelnie chora na raka 60-letnia kobieta sama znalazła dla siebie ratunek i wywalczyła możliwość leczenia.
W Instytucie Onkologii w Gliwicach Krystyna na terapię musiałaby czekać co najmniej rok. W Instytucie Onkologii w Warszawie niemal od ręki zaczęła przyjmować glivec, lek który w przypadku jej nowotworu jest bardzo skuteczny i daje nadzieję na zdrowie. - A ja czułam się jak pozbawiony nadziei skazaniec - mówi Krystyna.

Cierpi na nieoperacyjny nowotwór przewodu pokarmowego - GIST. Jest on stosunkowo rzadki. W całej Polsce zdiagnozowano go u ok. 1000 osób. U 250 trzeba stosować m.in. glivec jako lek pierwszego rzutu.

Krystyna o swojej chorobie dowiedziała się w grudniu zeszłego roku. - Obraz USG, a potem tomografii komputerowej nie zostawiał złudzeń: guz sześć na dziewięć centymetrów na prawym płacie wątroby, powiększone węzły chłonne - opisuje Krystyna.

W Instytucie Onkologii w Gliwicach przeszła serię badań diagnostycznych, wreszcie zakwalifikowano ją do leczenia preparatem glivec. - Moje nazwisko znalazło się na liście oczekujących. Lekarze byli uprzejmi i powiedzieli, że mam czekać na kontakt telefoniczny. Na tej informacji się skończyło - wyjaśnia pani Krystyna. - Na szczęście nie czekałam. Sama postanowiłam zadzwonić.

Po rozmowie przeżyła szok. - Dowiedziałam się, że szanse na rozpoczęcie leczenia w tym roku mam znikome. Byłam szósta w kolejce - opowiada.

Do terapii preparatem glivec w Instytucie Onkologii w 2006 zakwalifikowano 19 pacjentów. 11 było leczonych przez cały rok, 8 przez część roku. W 2007 leczenie równoczesne obejmuje 15 pacjentów, a kilkoro oczekuje na swoją szansę.

Żeby przeskoczyć do grupy przyjmujących lek ktoś z leczonych musi "wypaść" z programu. Dzieje się tak w dwóch przypadkach: gdy chory pomyślnie kończy cykl lub gdy umiera.

- Ja w tej kolejce mogłam umrzeć niedoczekawszy się pomocy. Pozbawiono mnie nadziei. Nie dano szans - mówi Krystyna. - Nie mogłam się poddać.

W internecie znalazła adres Stowarzyszenia Pomocy Chorym na GIST. - Pani Krystyna nie mogła czekać na leczenie - wyjaśnia Stanisław Kulisz, prezes Stowarzyszenia. - Czekanie w kolejce mogło ją kosztować życie.

To dzięki Stowarzyszeniu, które pomaga chorym znajdującym się w skrajnej sytuacji, chora znalazła się w Instytucie Onkologii w Warszawie. - Ośrodki tłumaczą się brakiem kontraktu, a my szukamy wolnych miejsc w placówkach, które mogą podjąć się leczenia. Lekarze traktują nas jak partnerów, ale ta sytuacja nie jest normalna. To nie my powinniśmy zadbać o zapewnienie chorym dostępu do terapii, ale NFZ - wyjaśnia Kulisz.

Jesteśmy na pierwszej linii frontu. Nie ma trudniejszych rozmów, niż powiedzieć choremu, że musi czekać, bo kontrakt jest zbyt mały, ale wobec takich sytuacji jesteśmy bezradni - mówi dr Beata Utracka-Hutka z Instytutu Onkologii w Gliwicach, wojewódzki konsultant wojewódzki ds. onkologii klinicznej. - Występujemy o zwiększenie kontraktu na leczenie preparatem glivec.

Wysokość kontraktu, oprócz naszych możliwości, zależy też od zapotrzebowania zgłoszonego przez samych lekarzy - wyjaśnia Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału NFZ. - Tu sytuacja jest patowa i wynika z wcześniej podpisanej umowy jeszcze przez poprzednie kierownictwo oddziału Funduszu. Będziemy z własnej inicjatywy zabiegać o zwiększenie środków na leczenie chorych preparatem glivec.

Krystyna od dwóch dni dostaje lek. Ma już wyznaczone wizyty na maj i czerwiec. Najważniejsze, że odzyskała nadzieję. - Ja sobie poradziłam, ale co z innymi, którzy nadal czekają w tej kolejce - pyta.

Rzadki i złośliwy

GIST (ang. gastrointestinal stromal tumors) to rzadko występujący rodzaj nowotworu złośliwego układu pokarmowego. Mięsaki typu GIST powszechnie rozpoznawane są od ok. 6 lat. Nowotwory GIST są bardzo odporne na leczenie chemiczne. W przypadku pacjentów z zaawansowaną postacią choroby, ze zmianami nieoperacyjnymi lub przerzutami rokowanie było złe, ze średnim przeżyciem około 10-12 miesięcy. Przełomem w leczeniu okazał się preparat o nazwie glivec (imatinib), który daje 80 proc. pozytywnych odpowiedzi terapeutycznych. Jest stosowany także przy przewlekłej białaczce szpikowej. Dzięki niemu oraz precyzyjnym metodom diagnostyki pacjenci mogą otrzymać optymalną terapię celowaną. Terapia ta wymierzona jest w komórki chore. Nie wiąże się z takimi działaniami niepożądanymi jak w przypadku chemioterapii, ponieważ nie wpływa na zdrowe komórki organizmu pacjenta. Jest to najnowsza skuteczna metoda leczenia zaawansowanych postaci nowotworów typu GIST. Glivec jest drogi. Miesięczna kuracja kosztuje ok. 10 tysięcy złotych. Wiek chorych waha się od 19 do 83 lat. 61 proc. jest w wieku powyżej 50. roku życia.

Komentarz DZ

Historia Krystyny obnaża bardzo wstydliwą stronę systemu polskiej opieki zdrowotnej. Chory na raka pacjent, musi na własną rękę szukać dla siebie ratunku, wydzwaniać po ośrodkach z pytaniem, czy zechcą go leczyć.

Od czasu reformy zdrowotnej wszystkie niedostatki, wpadki i fuszerki tłumaczone są małymi kontraktami, krótką kołdrą. Nigdy brakiem rozsądku, znieczulicą, głupotą urzędników, bezdusznością lekarzy.

Wychodzi na to, że płacąc ubezpieczenie zdrowotne podpisujemy cyrograf, a nie kontrakt na zdrowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto