Lekarka ze szpitala w Knurowie zakażona koronawirusem
Szpital w Knurowie poinformował, że koronawirusa SARS-CoV-2 potwierdzono u jednej z lekarek, która przyjmowała pacjentów podczas nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Pozytywny wynik jej testu poznano we wtorek, 17 marca. W związku z tym placówka wydała specjalne oświadczenie na Facebooku, do którego link zamieszczamy poniżej.
Pani doktor została prawdopodobnie zakażona przez jednego z pacjentów w trakcie pełnienia dyżuru w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Przypuszczalnie pacjent ten mógł być pierwszym pacjentem z koronawirusem na terenie szpitala - mówi Sebastian Mołek, rzecznik Szpitala w Knurowie
Chodzi o kierowcę, który 7 marca wrócił do Polski z Mediolanu. Jego dane zostały przekazane policji oraz sanepidowi. Wszystkie osoby, jakie miały kontakt z zakażoną doktor, zostały poddane kwarantannie.
Lekarka była w Hiszpanii, ale zdaniem placówki, to nie tam zaraziła się SARS-CoV-2
Wiadomo jednak, że lekarka w ubiegłym tygodni spędziła kilka dni w Hiszpanii, skąd wróciła w piątek, 13 marca. Zamiast poddać się kwarantannie, w weekend zgodnie z harmonogramem przyjmowała pacjentów.
Szpital tłumaczy to faktem, że obowiązkową kwarantanną objęte zostały osoby, które do kraju wracały od 15 marca. Lekarka zrobiła to dwa dni wcześniej, więc takiego obowiązku nie miała. Natomiast kiedy pojawiły się u niej pierwsze objawy chorobowe, sama pozostała w domu i zgłosiła się do sanepidu.
W wtorek, 17 marca badania potwierdziły u lekarski ze szpitala w Knurowie koronawirusa.
W Hiszpanii najpewniej zakaziła się z kolei kobieta w sile wieku, która zgłosiła się z bólem gardła, bez temperatury, do lekarza chorób zakaźnych w szpitalu w Chorzowie - Informuje Alina Kucharzewska, rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Jako że kobieta przebywała już w kwarantannie domowej i postąpiła zgodnie z wytycznymi sanepidu, po przebadaniu pacjentki i pobraniu próbek doktor zdecydował o tym, że mieszkanka może pozostać w domu na czas leczenia - dodaje Kucharzewska.
Szpital w Knurowie uważa natomiast, że czas inkubacji wirusa SARS-CoV-2 jest tak długi, że do zakażenia nie mogło dojść podczas pobytu lekarki w Hiszpanii, ale jego źródłem musiał być kierowca, z którym miała ona w placówce styczność 7 marca.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?