O zawieszeniu oddziału poinformowało Starostwo Powiatowe w Kędzierzynie-Koźlu, które jest organem założycielskim szpitala.
Portal nto.pl już na początku października alarmował, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Dyrektor szpitala Jarosław Kończyło zapewniał wówczas, że nie potrafi sobie tego wyobrazić.
A jednak. Pacjenci od 24 października nie będą przyjmowani na neurologię.
Wcześniej aż czterech medyków w tym kierownik oddziału złożyło wypowiedzenia. Starostwo tłumaczy, że dwóch z nich dojeżdżało do pracy ze Śląska, gdzie obecnie reaktywowane są oddziały neurologiczne, które intensywnie poszukują lekarzy. Kilka tygodni trwały negocjacje z obecnymi neurologami, a próby znalezienia personelu lekarskiego miały trwać do ostatnich chwil.
Władze powiatu i szpitala mówią, że głównym problemem jest to, że lekarze ze specjalnością neurologiczną wybierają poradnie, bo praca tam jest znacznie mniej obciążająca.
Nasz oddział jest jednym z wielu, które w tej chwili w Polsce są zawieszane. Nie ma dnia, abyśmy nie słyszeli o kolejnych problemach szpitali. To dowód na to, że to nie problem lokalny, a taki, który wymaga rozwiązań systemowych - przekonuje Jarosław Kończyło, dyrektor SP ZOZ.
Oddział neurologiczny z poddziałem udarowym przy ulicy Roosevelta obsługuje pacjentów z południowo-wschodniej części Opolszczyzny. Są to osoby ze Strzelec Opolskich, Głubczyc, Prudnika, a nawet z Raciborza.
Większość osób dociera tam przed upływem drugiej godziny od wystąpienia objawów. Czas jest tutaj bardzo istotny, ponieważ powyżej 120 minut tylko jeden na siedmiu chorych ma szanse na wyjście z udaru.
W weekend zmiana czasu z letniego na zimowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?