Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Letnie Grand Prix w Wiśle: Małysz pierwszy, Kamil Stoch drugi!

Rafał Musioł
Polscy skoczkowie potwierdzili wysoką formę na skoczni w Malice zajmując dwa czołowe miejsca. Wygrał Adam Małysz, drugi był Kamil Stoch
Polscy skoczkowie potwierdzili wysoką formę na skoczni w Malice zajmując dwa czołowe miejsca. Wygrał Adam Małysz, drugi był Kamil Stoch fot. Arkadiusz Gola
Adam Małysz pierwszy, Kamil Stoch drugi! Podczas pierwszego konkursu Letniej Grand Prix w Wiśle polscy skoczkowie potwierdzili fantastyczną formę, a już dziś kolejne zawody na skoczni w Malince, i znów biało-czerwoni będą faworytami!

Przygrywką do prawdziwych emocji były już czwartkowe kwalifikacje, które w wielkim stylu wygrał Kamil Stoch, który skoczył 134,5 metra wyrównując należący do Adama Małysza rekord obiektu i wygrywając o 5,5 metra z samym Gregorem Schlierenzauerem. Sygnał o swojej mocy dał także lider LGP, Japończyk Daiki Ito - zaliczył 126 m, przy 125 Małysza.

- Myślę, że faworytem będzie Kamil - mówił później Małysz. - Ale ja też czuję się coraz lepiej i mam przeczucie, że w finałowej "30" będziemy mieli rekordową liczbę Polaków - zapowiadał z szerokim uśmiechem.

Pierwsza seria rzeczywiście potwierdziła słowa wiślanina. Do finałowej rundy przedarło się aż siedmiu Polaków, z których dwójka okupowała dwa pierwsze miejsce, a w czołowej dziesiątce było aż pięciu. Na czele, też zgodnie z prognozami Małysza, znalazł się Stoch, który wyprzedał wiślanina. Najważniejsza była jednak różnica pomiędzy Małyszem, a szóstym Daiki Ito, liderem klasyfikacji generalnej. W kontekście faktu, że Polaka zabraknie w konkursach w Japonii, jednym z głównych celów na Wisłę było wypracowanie takiej przewagi, która nadal pozwalałaby myśleć o końcowym triumfie w LGP.

Wracając jeszcze do kwalifikacji. Po ich zakończeniu Małysz miał sporo uwag do organizatorów zawodów.

- Kibice stali tuż przy ścieżce, jaką schodziliśmy z zeskoku. Nie wszyscy wiedzieli, jak się zachować, poklepywali mnie, ciągnęli za kombinezon - żalił się lider kadry.
Wczoraj było już lepiej. W czasie konkursów zawodnikom zapewniono już większy komfort, a wspomniany przez Małysza problem, dotyczący głównie zejścia z rozbiegu, rozwiązano dzięki postawieniu dodatkowych ochroniarzy. Największym zmartwieniem organiza-torów stał się więc narastający chłód po zachodzie słońca, ale poza przytupującym wiceprezesem PZN, Andrzejem Wąsowiczem, nikt zdawał się go nie zauważać. Impreza - poza problemami komunikacyjnymi, rzeczywiście wypadła jednak kapitalnie, a komplet widzów dobrze wróżył przed drugim, dzisiejszym konkursem.

W drugiej serii Ito odrobił część strat, ale Małysz wdarł się na szczyt, chociaż znów skoczył krócej od Stocha! Tym razem właśnie jemu pomogły nowe zasady uwzględniające siłę i kierunek wiatru. - Sam byłem trochę zaskoczony, ale wygrać tu to coś fantastycznego! - śmiał się Małysz chwilę po ukazaniu się punktacji Stocha.
Dziś skoczkowie będą walczyć w Wiśle po raz drugi. Kwalifikacje zaplanowano na godzinę 16, a pierwsza seria konkursowa rozpocznie się o 17.30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzą TVP1, TVP Sport i Eurosport.

Wyniki konkursu w Wiśle

1. Adam Małysz 269,9 (131 i 129), 2. Kamil Stoch 269,3 (132,5 i 129,5), 3. Daiki Ito (Japonia) 267,5 (128 i 130,5), 4. Tom Hilde (Norwegia) 266,6 (129,5 i 130), 5. Dawid Kubacki 265,7 (129 i 129,5), 6. Thomas Morgenstern (Austria) 265 (130 i 128), 7. Stafan Hula 251,3 (126 i 125,5), 8. Gregor Schlierenzauer (Austria) 251,2 (12,5 i 127), 9. Robert Kranjec (Słowenia) 251,2 (127,5 i 123,5), 10. Peter Prevec (Słowenia) 248,3 (125 i 126,6).
Klasyfikacja generalna LGP 1. Małysz 330, 2. Ito 300, 3. Morgenstern 218, 4. Kubacki 145, 5. Hilde 144, 6. Kalle Keituri (Finlandia) 142.

Najważniejszy jest… chodnik
Rozmowa z Adamem Małyszem

Podobno wyjątkowo długo jechał pan na skocznię?

I to jak! Wszystko przez ruch wahadłowy na drodze, która do niej prowadzi. Tak nie powinno być.

Widzi pan jakieś rozwiązanie?

Musi powstać chodnik, to najważniejsze i najpilniejsze rozwiązanie tego problemu. Rozmawiałem o tym nawet z policjantem przy drodze, czekając na możliwość przejazdu. Skocznia jest super, ale trzeba też zadbać o to, co jest wokół niej. Musimy o tym porozmawiać z burmistrzem albo wojewodą, bo nie wiem od kogo to zależy. Nawet w czasie treningów pojawia się kłopot, jak przyjeżdża je oglądać tłum kibiców.

A propos, widział pan gdzieś tylu kibiców nawet na treningach i kwalifikacjach, co w Wiśle?

Chyba tylko w Niemczech za czasów, gdy skakał Sven Hannawald. Teraz tak jest tylko w Polsce.

Jest jeszcze coś, co chce pan w Wiśle zmienić?

Wstyd mi za skocznie w centrum miasta, która jest ruiną. Dlatego marzę o tym, by powstał tam kompleks malutkich skoczni. Koszt będzie olbrzymi, ale liczę, że te pieniądze uda się uzbierać. Takie obiekty to konieczność i to nie tylko dlatego, że będą trenować na nich najmłodsi, których nam zaczyna brakować, co jeszcze nie wszyscy zauważają. One są też świetne dla seniorów, którzy dostają po tyłku, są w dołku. Jak ja miałem kryzys, a byłem już rutyniarzem, to wujek Janek Szturc zabrał mnie na skocznię jedenastometrową. Najpierw byłem w szoku, bo czułem się jakbym skakał na główkę, a jednak okazało się to świetnym posunięciem.

Ma pan tyle pomysłów, że może powinien pan kandydować na stanowisko burmistrza?

(śmiech)

Notował Rafał Musioł

Zobacz galerię zdjęć

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto