Likwidacja Kopalni: Prezydenci Rudy Śląskiej i Gliwic chcą wyjaśnień od Kompani Węglowej

Likwidacja kopalni w Rudzie, Gliwicach i Zabrzu?

Prezydenci Gliwic i Rudy Śląskiej przemówili wspólnym głosem na temat pomysłów restrukturyzacji Kompanii Węglowej, której kopalnie znajdują się na terenach obu miast. W Rudzie znajduje się kopalnia „Pokój”, w Gliwicach (a także w Zabrzu) kopalnia „Sośnica-Makoszowy”. Największa polska spółka węglowa posiada swój program naprawczy, a samorządy pragną poznać jego treść.

- Dziwi nas fakt, że Kompania Węglowa nie informuje samorządów o kolejnych planach naprawczych - mówi Grażyna Dziedzic, prezydent miasta Ruda Śląska. - Te plany ciągle się zmieniają, a samorządy nie są o tym informowane. Chcielibyśmy, żeby samorządy również wiedziały, jakie plany w stosunku do kopalń ma Kompania Węglowa, a przede wszystkim nasz rząd – dodaje.

- To, że kompania jest w trudnej sytuacji wiadomo. Przy okazji są realizowane dość nerwowe i krótkowzroczne posunięcia, które są groźne dla mieszkańców Gliwic, Rudy, Zabrza i wielu innych miast – twierdzi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. – Docierające do nas informacje są sprzeczne, niepełne i w większości niepokojące. Sprowadzają się one do likwidacji kopalń i mam przesłanki, że ta likwidacja dotyczy nienajgorszych kopalń, lecz takich, które mają ogromne perspektywy.

Prezydent Gliwic wystąpił do Kompanii Węglowej o udostępnienie jej „tajnego” programu naprawczego, ponieważ samorządy powinny poznać plany od których zależy los tysięcy ludzi. Takie posunięcie Frankiewicza wynika z faktu, że informacje o kolejnych decyzjach spółki węglowej, które samorządy poznają za pośrednictwem mediów, są sprzeczne i niejasne. Dlatego prezydent Gliwic zlecił też ekspertyzę sytuacji ekonomicznej w kopalni Sośnica-Makoszowy, aby wejść w posiadanie własnych, niezależnych informacji nt. przyszłości kopalni. Podobnie chcą zrobić władze Rudy Śląskiej w odniesieniu do kopalni „Pokój”.

Według informacji znanych obecnie, Kompania planuje ograniczenie wydobycia węgla w kopalniach lub całkowitą ich likwidację. W przypadku pierwszej opcji, ceny wydobycia jednej tony węgla dodatkowo się podwyższą, a już teraz cena tony w kopalni Sośnica-Makoszowy jest bardzo wysoka. Ograniczenie wydobycia spowoduje, że koszty węgla jeszcze bardziej wzrosną, a to doprowadzi do ostatecznego zamknięcia kopalni. Co więcej, inżynierowie udowodnili, że w kopalni na terenie Zabrza i Gliwic są złoża węgla, które wystarczą na dziesiątki lat eksploatacji.

- Obecna sytuacja rynkowa nie może być dobrym usprawiedliwieniem działań, których skutki będą przez dziesięciolecia – apeluje prezydent Frankiewicz. - Nie można zapomnieć też o sferze społecznej. W kopalni pracuje parę tysięcy ludzi. Nawet w wypadku ograniczenia wydobycia, pracę straci też parę tysięcy ludzi. To jest dość szczególny przemysł na Śląsku i nie możemy tego porównywać do zamknięcia jakiegoś zakładu. Ludzie pracujący w kopalniach mają kompetencje właściwie tylko w tej konkretnej dziedzinie. Problemy społeczne z tym związane będą ogromne – dodaje.

Bez znajomości dokumentów, w których posiadaniu jest Kompania Węglowa, nie tylko nieznana jest dokładna liczba górników pracujących w kopalniach, ale tez nie wiadomo ilu z nich może być przeniesionych do innych kopalń (w przypadku likwidacji). Szacuje się, że w kopalni Sośnica-Makoszowy zagrożonych jest ok. 2 tys. miejsc pracy. W kopalni „Pokój” zagrożonych jest ok. tysiąc pracowników.

W kopalni „Pokój” w Rudzie Śląskiej sytuacja jest nieco inna niż w Gliwicach i Zabrzu, ponieważ tam planuje się ograniczenie wydobycia węgla do jednej ściany. – Wiemy, że zmiany są konieczne, ale nie takie jak nam proponują – mówi Grażyna Dziedzic. - W przypadku kopalni „Pokój”, wydobycie ograniczające się do jednej ściany, to też jest likwidacja kopalni. Bo na wydobycie też mają wpływ warunki geologiczne i nie możemy wiedzieć co się stanie w najbliższym czasie. Jeśli nagle nie będzie można wydobywać z tej ściany węgla, to dojdzie do zamknięcia kopalni. Redukcja dotyczyłaby tutaj kilkuset osób. Mamy świadomość, że są inne możliwości rozwiązania tego problemu – dodaje. Jest także koncepcja, że kopalnia „Pokój”, w perspektywie kolejnych lat, zostanie połączona z kopalnią Bielszowice.

Interwencja prezydenta Zygmunta Frankiewicza wynika z tego, że w sprawie zgłosili się sami związkowcy z kopalni Sośnica – Makoszowy. – Mówimy tu także o zaniedbaniach właścicieli, czyli rządu RP, który nie wykorzystał dobrego momentu do realizacji tego, co zostało zapisane i uzgodnione m.in. ze związkami zawodowymi – mówi Frankiewicz.

Prezydent Gliwic twierdzi, że można obniżyć jednostkową cenę węgla o 100zł, a wtedy byłby on konkurencyjny. Takie plany były już wcześniej, jednak niewłaściwe zarządzanie i koszty związane z utrzymaniem kopalni nigdy nie pozwoliły takiego scenariusza wcielić w życie. – To wciąż jest możliwe i uważam, że teraz, kiedy grunt się pali pod nogami, likwidowanie kopalni byłoby błędem nie do przyjęcia – twierdzi Frankiewicz.

- No i nakładamy na węgiel podatki, a to też trzeba robić mądrze i z rozwagą. Trzeba zobaczyć, jaki VAT inne kraje nakładają na węgiel, bo w żadnym kraju nie ma takiego VAT-u jak w Polsce – dodaje Grażyna Dziedzic.

Na razie nie ma jeszcze odpowiedzi ze strony Kompanii Węglowej. Wniosek o odtajnienie dokumentów dopiero co wpłynął do spółki i trzeba będzie poczekać na reakcję. W przygotowaniu będzie także ekspertyza zewnętrzna, którą prezydent Frankiewicz zleci ekspertom z Politechniki Śląskiej.