List do redakcji: Sytuacja w Sanepidzie jest dramatyczna: "Rodziny uwięzione na kwarantannie"

O dramatycznej sytuacji w gliwickim Sanepidzie i dramatach wielu rodzin uwięzionych w zawieszeniu na kwarantannie informuje w liście do redakcji Dziennika Zachodniego mieszkaniec Zabrza. Tłumaczy, że z powodu m.in. masowych badań górników kopalni Sośnica PSSE w Gliwicach jest przeciążona. Ludzie nie są w stanie w ogóle skontaktować się z gliwickim Sanepidem - informuje Czytelnik, prosząc o pomoc.

List mieszkańca Zabrza do redakcji Dziennika Zachodniego

Chcę Państwa poinformować o dramatycznej sytuacji w gliwickim sanepidzie i o dramatach wielu rodzin uwięzionych w zawieszeniu na kwarantannie.

W ostatnich tygodniach liczba chorych na COVID19 na Śląsku gwałtownie wzrosła. Przeprowadzane masowo wymazy górników m.in kopalni Sośnica powodują że PSSE w Gliwicach (i nie tylko) jest przeciążona. Ludzie nie są w stanie w ogóle skontaktować się z gliwickim sanepidem - mimo 4 podanych linii telefonicznych są one ciągle zajęte - dodzwonienie się tam jest niemożliwe (jest to jedyna forma kontaktu gdyż sanepid Gliwice nie odpisuje na maile). Oczekiwanie na połączenie trwa wiele godzin i mimo tego nie kończy się sukcesem. Przesuwająca się kolejka jest spowodowana najprawdopodobniej rezygnowaniem ludzi z połączenia a nie rzeczywistym odbieraniem telefonów przez Sanepid.

Dodzwonienie się do Sanepidu jest jedyną możliwością uzyskania informacji o wyniku wymazu - a więc o początku lub końcu kwarantanny. Skutkiem niewydolności Sanepidu są rodziny takie jak moja zmuszone do przymusowej kwarantanny bez perspektywy jej zakończenia (nie wiadomo czy nasze wyniki po prostu nie zgubiły się wśród urzędniczych papierów).

Lokalne media już informują o problemie, jednak nie są w stanie wpłynąć na Urząd Miasta Gliwice i Prezydenta którzy twierdzą że nie mają zwierzchnictwa nad PSSE Gliwice i nie mogą nic zrobić - sprawa należy do Ministerstwa Zdrowia. Jednak ta instytucja także nic nie robi poza przyjmowaniem skarg.

Proszę Państwa o zainteresowanie się i nagłośnienie problemu. Niewydolność śląskich Sanepidów niesie za sobą 2 ważne skutki - pierwszy dotyczy tylko ludzi na kwarantannie którym nikt nie pomaga i nie wiedzą kiedy się ona skończy. Drugi jest taki że liczby zachorowań na Śląsku podawane przez Ministerstwo są nieprawdziwe - ograniczone przez moce przerobowe Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych. Dobowe zachorowania na Śląsku nigdy nie przekroczą ok 300/400 gdyż to jest maksimum jakie Sanepidy są w stanie przetworzyć.

Pozdrawiam i liczę na Państwa pomoc
Mieszkaniec Zabrza

Od redakcji: Zdecydowaliśmy się opublikować ten list bez skrótów i zmian, bo zawiera fakty - jak sprawdziliśmy - i prawdopodobne wnioski. Wkrótce kontynuacja tematu.