Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotnisko w Pyrzowicach chce zatrudnić firmę do odprawy podróżnych. Bilety mogą podrożeć

Michał Wroński
Grupy interwencyjne pozostaną na lotniskach
Grupy interwencyjne pozostaną na lotniskach Marzena Bugała
Na lotnisku w Pyrzowicach szykuje się mała rewolucja. Najdalej za kilkanaście miesięcy kontrolę bezpieczeństwa przejmą od pograniczników prywatne firmy ochroniarskie. Dzięki temu będzie można przyśpieszyć odprawę podróżnych.

- Skończą się sytuacje, że w szczycie urlopowym tłum pasażerów czeka w kolejce do jedynej czynnej bramki, bo Straż Graniczna akurat ma przerwę na obiad. Wynajętej firmie można będzie postawić konkretne warunki pracy - mówią przedstawiciele portu.

Szybsza odprawa ma jednak swoją cenę. Artur Tomasik, prezes Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, występując wczoraj na konferencji poświęconej bezpieczeństwu w lotnictwie cywilnym nie pozostawił co do tego żadnych złudzeń.

- Wynajęcie firmy ochroniarskiej sprawi, że zdecydowanie wzrosną nasze wydatki na bezpieczeństwo. Będziemy zatem pobierać od przewoźników dodatkową opłatę za kontrolę bezpieczeństwa. Będzie ona wynosić do 3 euro - szacuje Tomasik.

Nietrudno odgadnąć z czyjej kieszeni przewoźnicy spróbują później odzyskać te pieniądze. Teoretycznie tzw. tanie linie mogą próbować nie przerzucać dodatkowych kosztów na barki podróżnych, ale w ten sposób ryzykują pogorszenie rentowności niektórych połączeń.

- A to w skrajnym przypadku może być dla przewoźników argumentem na rzecz ich likwidacji - mówi Tomasik.

Całe zamieszanie jest wynikiem zmian w prawie lotniczym. Wchodzą one w życie w najbliższą niedzielę. Od tego dnia porty lotnicze mają 18 miesięcy na dopasowanie organizacji pracy do zapisów zmienionej ustawy. W imię dopasowania polskich przepisów do unijnych regulacji (a także - jak można nieoficjalnie usłyszeć - dla oszczędności) kontrolę bezpieczeństwa na lotniskach mają od Straży Granicznej przejąć ich właściciele.

Z biznesowego punktu widzenia to dla tych ostatnich kiepska zamiana - pograniczników opłacało bowiem państwo, a ochroniarzom port będzie musiał zapłacić z własnego budżetu (przepadną też dochody z tytułu dzierżawy SG pomieszczeń na lotnisku). Co ciekawe, choć wskutek zmian ma się poprawić standard obsługi podróżnych, to oni sami również bez entuzjazmu podchodzą do nowelizacji przepisów. Jak podkreśla kpt. Adrian Siadkowski, zastępca komendanta Straży Granicznej w Pyrzowicach, ponad 60 procent pytanych o to pasażerów było przeciwnych takiemu rozwiązaniu.
- Obawiali się obniżenia standardu odprawy - mówi kpt. Siadkowski.

- Akurat tego bym się nie obawiał. W Holandii czy Włoszech firmy ochroniarskie od dawna pracują na lotniskach i dobrze wykonują swoje obowiązki - uspokaja Artur Tomasik.

Straż nie znika

Zmiana prawa lotniczego nie oznacza, że funkcjonariusze Straży Granicznej w ogóle znikną z polskich portów lotniczych. Jak wyjaśnia kpt. Adrian Siadkowski z jednostki w Pyrzowicach, pogranicznicy będą nadzorować pracę ochroniarzy i jeśli jakiś podróżny na punkcie kontrolnym nie będzie wykonywał ich poleceń, to z całą pewnością dostanie "szansę" na spotkanie ze strażnikiem.

- Poza tym dalej będziemy prowadzić kontrolę paszportową. Zachowamy także na lotniskach swoje grupy interwencyjne - wyjaśnia Adrian Siadkowski.

Co sądzisz o wprowadzeniu kolejnej specsłużby na lotniska?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto