MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolskie trzęsienie ziemi odczuli mieszkańcy Gliwic

Elżbieta Adryańska
Angelikę Orczyk zaskoczyło drganie biurka. MIKOŁAJ SUCHAN
Angelikę Orczyk zaskoczyło drganie biurka. MIKOŁAJ SUCHAN
Na Śląsku wszelkie wstrząsy kojarzą się z działalnością górników. Tak też w pierwszej chwili odebrali je mieszkańcy Trynku, osiedla leżącego najbliżej pól wydobywczych KWK „Sośnica” i KWK ...

Na Śląsku wszelkie wstrząsy kojarzą się z działalnością górników. Tak też w pierwszej chwili odebrali je mieszkańcy Trynku, osiedla leżącego najbliżej pól wydobywczych KWK „Sośnica” i KWK „Knurów”. Tym razem nie było to jednak typowe tąpnięcie.


Spadały szklanki

Siedziałam z kolegami przed komputerem, gdy nagle biurko zaczęło dziwnie drgać – mówi Angelika Orczyk z II LO, która w chwili trzęsienia ziemi była w swoim pokoju, na ósmym piętrze jednego z wieżowców na Trynku. – To samo działo się z kwiatkiem wiszącym na ścianie.

Słowa dziewczyny potwierdza Damian Kowalski. Niepokojące wibracje trwały około 10 sekund. Młodzi ludzie twierdzą, że nigdy wcześniej nie doświadczyli podobnego zjawiska. Późniejsze doniesienia w mediach o małopolskim trzęsieniu ziemi skojarzyli z opisanym wydarzeniem.

– U mnie z półki spadły dwie szklanki – dodaje mieszkająca dwa piętra wyżej, siedemdziesięcioletnia Anna P. – Od razu wydało mi się to dziwne, bo jak „tąpie”, to przeważnie w nocy.
Fakty podane przez Czytelników uwiarygadnia dr Krystyna Stec z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. – Silne, ale powolne ruchy poziome zarejestrowało wszystkich 12 powierzchniowych stacji pomiarowych GIG, jak również czujniki znajdujące się w głębi ziemi na terenie wszystkich śląskich kopalń – potwierdza Krystyna Stec. Nowoczesne czujniki rejestrują jednak nawet odległe ruchy tektoniczne, np. z terenu Japonii. Według dr Stec, to pierwsze tak silnie odczuwalne na Śląsku trzęsienie ziemi. Tym razem siła trzęsienia w jego epicentrum, według wskazań czujników GIG, wyniosła 4,6 w skali magnitalnej Richtera.


Strach ma wielkie oczy

Ostatni wstrząs w rejonie pienińskiego pasa skałkowego, o sile 3,7, zanotowano w 1995 roku. Według geologów wstrząsy te nie są niczym nadzwyczajnym i biorą się z budowy geologicznej platformy wschodnioeuropejskiej, wsuwającej się pod Karpaty o kilka milimetrów rocznie. Nagromadzone w ten sposób naprężenia co jakiś czas znajdują swoje ujście. – W Polsce, choć rejon ten uznawany jest za asejsmiczny, na przestrzeni ostatniego tysiąclecia kroniki zanotowały aż kilkadziesiąt trzęsień ziemi o znacznie większej sile – twierdzi dr Krystyna Stec. – Generalnie nie ma się czego obawiać, choć znany jest przypadek z 1700 roku, gdy w Krakowie, w wyniku wstrząsów runęła kościelna wieża.

Słowa dr Stec potwierdza geofizyk KWK „Knurów”, Janusz Puchała, pokazując jako dowód taśmę z zarejestrowanym, wczorajszym wstrząsem. Specjaliści uspokajają strachliwych, że nie ma się czego bać. Wznoszone na Śląsku budynki od lat projektowane są z uwzględnieniem tzw. szkód górniczych, co znacznie podnosi ich wytrzymałość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto