Na Śląsku wszelkie wstrząsy kojarzą się z działalnością górników. Tak też w pierwszej chwili odebrali je mieszkańcy Trynku, osiedla leżącego najbliżej pól wydobywczych KWK „Sośnica” i KWK „Knurów”. Tym razem nie było to jednak typowe tąpnięcie.
Spadały szklanki
Siedziałam z kolegami przed komputerem, gdy nagle biurko zaczęło dziwnie drgać – mówi Angelika Orczyk z II LO, która w chwili trzęsienia ziemi była w swoim pokoju, na ósmym piętrze jednego z wieżowców na Trynku. – To samo działo się z kwiatkiem wiszącym na ścianie.
Słowa dziewczyny potwierdza Damian Kowalski. Niepokojące wibracje trwały około 10 sekund. Młodzi ludzie twierdzą, że nigdy wcześniej nie doświadczyli podobnego zjawiska. Późniejsze doniesienia w mediach o małopolskim trzęsieniu ziemi skojarzyli z opisanym wydarzeniem.
– U mnie z półki spadły dwie szklanki – dodaje mieszkająca dwa piętra wyżej, siedemdziesięcioletnia Anna P. – Od razu wydało mi się to dziwne, bo jak „tąpie”, to przeważnie w nocy.
Fakty podane przez Czytelników uwiarygadnia dr Krystyna Stec z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. – Silne, ale powolne ruchy poziome zarejestrowało wszystkich 12 powierzchniowych stacji pomiarowych GIG, jak również czujniki znajdujące się w głębi ziemi na terenie wszystkich śląskich kopalń – potwierdza Krystyna Stec. Nowoczesne czujniki rejestrują jednak nawet odległe ruchy tektoniczne, np. z terenu Japonii. Według dr Stec, to pierwsze tak silnie odczuwalne na Śląsku trzęsienie ziemi. Tym razem siła trzęsienia w jego epicentrum, według wskazań czujników GIG, wyniosła 4,6 w skali magnitalnej Richtera.
Strach ma wielkie oczy
Ostatni wstrząs w rejonie pienińskiego pasa skałkowego, o sile 3,7, zanotowano w 1995 roku. Według geologów wstrząsy te nie są niczym nadzwyczajnym i biorą się z budowy geologicznej platformy wschodnioeuropejskiej, wsuwającej się pod Karpaty o kilka milimetrów rocznie. Nagromadzone w ten sposób naprężenia co jakiś czas znajdują swoje ujście. – W Polsce, choć rejon ten uznawany jest za asejsmiczny, na przestrzeni ostatniego tysiąclecia kroniki zanotowały aż kilkadziesiąt trzęsień ziemi o znacznie większej sile – twierdzi dr Krystyna Stec. – Generalnie nie ma się czego obawiać, choć znany jest przypadek z 1700 roku, gdy w Krakowie, w wyniku wstrząsów runęła kościelna wieża.
Słowa dr Stec potwierdza geofizyk KWK „Knurów”, Janusz Puchała, pokazując jako dowód taśmę z zarejestrowanym, wczorajszym wstrząsem. Specjaliści uspokajają strachliwych, że nie ma się czego bać. Wznoszone na Śląsku budynki od lat projektowane są z uwzględnieniem tzw. szkód górniczych, co znacznie podnosi ich wytrzymałość.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?