Wszystko wskazuje na to, że ,na bruk" pójdzie wkrótce 280 z 360-osobowej załogi Montochemu. Jeszcze kilkanaście lat temu firma była wiodącym przedsiębiorstwem w prowadzeniu prac montażowych w przemyśle chemicznym, spożywczym czy górniczym. Kilka dni temu PEC odciął dostawy ciepła, przebąkuje się również o podobnych sankcjach jeśli chodzi o energię i wodę. Pracownicy nie są chętni do mówienia oficjalnie o sytuacji firmy. Podobnie zresztą, jak jej kierownictwo...
- Zaległości w wypłacaniu pensji dla pracowników umysłowych sięgają obecnie października, fizyczni mają płacone na bieżąco. Zaczęły się one nawarstwiać kilkanaście miesięcy temu i zazwyczaj sięgają dwóch miesięcy. Wypłacanie premii skończyło się trzy lata temu. Na razie nie przedłużono angażów służbie dozoru i obsługi zakładowego hotelu, a w czterech urzędach pracy, tam gdzie Montochem ma oddziały przedstawiono informacje o grupowych zwolnieniach - mówi proszący nas o niepodawanie na łamach nazwiska pracownik.
Od niedawna zakład zaczął tracić płynność finansową m.in. na skutek finansowych problemów kontrahentów. Były momenty, że nie płacono pracownikom ZUS-u. Obecnie zaległości z tego tytułu sięgają 7 mln zł.
Według naszych informatorów, problemy pojawiły się w momencie, gdy większościowy pakiet udziałów nabyła prywatna spółka z Warszawy. Po pierwszym walnym zebraniu podziękowano poprzedniemu prezesowi, piastującemu to stanowisko od ponad 40 lat. Na prezesa wybrano Michała Pastuszkę, absolwenta m.in. MBA, który na stanowisku nie przepracował nawet pół roku.
- Ze wszystkimi papierkami i przelewami jeździ się do Dąbrowy Górniczej, gdzie urzęduje osoba mianowana na stanowisko prezesa - dodaje nasz rozmówca, mówiąc że swego czasu załoga złożyła wniosek o upadłość i sama chciała występować w roli wierzyciela.
Chcieliśmy zapytać o sytuację Montochemu prezesa, Mirosława Czaplę. Udało się nam go złapać na ,komórce", prosił o telefon za godzinę. Od tego momentu w jego aparacie zaczęła się już tylko włączać automatyczna sekretarka.
- Cóż, prezes dla nas też jest właściwie osobą wirtualną. Był raz w firmie, nie zdecydował się nawet rozmawiać ze związkami zawodowymi - stwierdził nasz rozmówca.
Chcieliśmy się dowiedzieć, czym zajmuje się warszawska firma, posiadająca 60 proc. udziałów Montochemu (resztę ma załoga).
- Nie wiem - powiedział nam krótko Jan Surówka, dyrektor ds. strategii i rozwoju, milknąc, gdy pytamy go o to, jakie jest powiązanie między firmą ze stolicy, a tą z Dąbrowy Górniczej i jak często prezes Czapla gościł w progach kierowanej przez siebie firmy. - Wszystkie decyzje zależą teraz od zarządu firmy, czyli od prezesa Mirosława Czapli. Absolutnie nie ma już jednak szans na uratowanie Montochemu.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?