Trzech związkowców „Sierpnia 80” z kopalni „Szczygłowice”w Knurowie, kierowniczka tamtejszego działu socjalnego oraz dwóch przedsiębiorców, którzy organizowali imprezy dla załogi wyłudzili z funduszu socjalnego kopalni „Szczygłowice” prawie 37 tys. zł. – Za pieniądze na zabawę andrzejkową i mikołajkową zabawili się na karczmie piwnej z okazji Dnia Górnika – uważa prokuratura. Co ciekawe, kopalnia, czyli strona poszkodowana w sprawie... nie czuje się oszukana.
Chodzi o niezgodne z przeznaczeniem rozliczenie środków funduszu socjalnego z dwóch imprez: andrzejkowej i mikołajkowej w 2002 r., na której miało bawić się pół tysiąca górników. Było piwo i golonka. Po zabawie, organizatorzy – Kazimierz L, Zbigniew K. i Sławomir U. notabene związkowcy „Sierpnia 80” – przedstawili rachunek Marii B., kierowniczce działu socjalnego do podpisu, aby zrefundować sobie koszty zabawy. Teraz Kazimierz L, Zbigniew K. i Sławomir U. odpowiedzą za świadome oszustwo i wyłudzenie na szkodę funduszu, a Maria B. za pomoc w oszustwie i poświadczenie nieprawdy. Oskarżonymi są również Mirosław S., szef katowickiej firmy gastronomicznej Bizmir oraz Krzysztof D., właściciel agencji artystycznej „Menedżer” z Chorzowa. Odpowiedzą za poświadczenie nieprawdy. Krzysztof D. zarobił ponad 3 tys. zł, Mirosław S. – 33 tys. zł.
Dwie faktury
Dowodem są faktury – jedna z 28 listopada, druga – z 10 grudnia, a więc z dwóch różnych imprez. Mirosław S. mówi natomiast coś zupełnie innego. – To była jedna impreza w dwóch salach w hali widowiskowo-sportowej przy kopalni „Szczygłowice”. Daty nie pamiętam, ale jaka to impreza andrzejkowa, gdzie leje się piwo, a nie wosk? Zlecono mi obsługę gastronomiczną, w resztę nie wnikam.
Podobnie tłumaczą w dyrekcji kopalni — że chodzi o jedną imprezę andrzejkową.
Jak impreza?
Prawda jest taka, że górnicy bawili się rzeczywiście na jednej imprezie, ale z okazji Dnia Górnika. Zgodnie z regulaminem zakładu, z funduszu świadczeń socjalnych można refundować organizację wypoczynku, rajdy, wycieczki, spływy, imprezy sportowe czy imprezy kulturalno-oświatowe, a nie karczmy piwne.
Co ciekawe, prokuratura zajęła się sprawą po doniesieniu jednego ze związkowców – Sławomira U., w efekcie również... oskarżonego w tej aferze. Doniósł, bo pokłócił się z kolegami. Sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw. – Sprawę można łatwo ukryć w rachunkach, bo Andrzejki są pod koniec listopada, Mikołaj – 6 grudnia, a Dzień Górnika – 4 grudnia – mówi jeden z pracowników kopalni „Szczygłowice”.
Mimo zarzutów prokuratorskich (akt oskarżenia w stosunku do sześciu osób trafił już do Sądu Rejonowego w Gliwicach) Maria B. nadal pracuje na stanowisku. Podobnie jest z oskarżonymi związkowcami. Jak to możliwe?
Nic nie wiedzą
Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej tłumaczy to tym, że dyrekcja kopalni „Szczygłowice”... nic oficjalnie o zarzutach wobec pracownika nie wie. – Kontrola wewnętrzna nie wykazała jakichkolwiek nieprawidłowości – stwierdza Madej. – Według naszej wiedzy, chodzi o jedną imprezę z okazji andrzejek dla 500-osobowej załogi. Ale będziemy się szczegółowo odnosić do zarzutów prokuratorskich, po zapoznaniu się z dokumentami.
Mirosław D. jest rozżalony: – Postawiono mi zarzut, że nie wiedziałem, na jaką imprezę robię posiłki – utyskuje. – Teraz jak będę robił weselę, to poproszę o akt ślubu, a jak urodziny, to akt urodzenia.
Nikt z oskarżonych związkowców nie chciał z nami rozmawiać.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?