Festiwal tandety, kiczu bez polotu, stereotypów, wizji z najczarniejszych koszmarów grafików i fotografów. Idiotyczne i dwuznaczne (czasem w sposób zamierzony, czasem nie) tytuły. Okładki robione na kolanie w dwie minuty i przemyślane sesje zdjęciowe, które przyniosły tragiczne z estetycznego punktu widzenia rezultaty. A w ramach wisienki na torcie kumpelskie zdjęcie mężczyzny i jego wieprza. Panie i panowie, bez dumy przedstawiamy Wam kolekcję "Najgorsze okładki płyt".
Wideo
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!