MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie przynieśli wstydu

(aa)
Jarosław Tepling (z prawej) i Marcin Iglewski w skutecznym bloku. Fot. Mikołaj Suchan
Jarosław Tepling (z prawej) i Marcin Iglewski w skutecznym bloku. Fot. Mikołaj Suchan
Może to zabrzmi dość dziwnie, ale im bliżej końca sezonu w I lidze serii B mężczyzn, tym bardziej konsoliduje się zespół AZS Wasko Politechnika Śląska. Wprawdzie podopieczni trenera Krzysztofa Czapli nadal przegrywają, ...

Może to zabrzmi dość dziwnie, ale im bliżej końca sezonu w I lidze serii B mężczyzn, tym bardziej konsoliduje się zespół AZS Wasko Politechnika Śląska. Wprawdzie podopieczni trenera Krzysztofa Czapli nadal przegrywają, ale dzieje się tak po walce. Ostatnio akademicy we Wrocławiu zmierzyli się z drugim zespołem w tabeli, tamtejszą Gwardią, która ma już zapewnione to, że będzie walczyć w barażach o serię A.

W pierwszym secie gliwiczanie zaskoczyli swoją dobrą postawą nie tylko rywali, ale przede wszystkim kibiców ze stolicy Dolnego Śląska. Prowadzili 15:13 i wydawało się, że dalej powinno też im pójść dobrze. Wtedy bardzo dobrze zaczął się spisywać zawodnik gospodarzy Maciej Krupnik. Wrocławianie zaczęli seriami zdobywać punkty, głównie dzięki bardzo dobrej zagrywce w ich wykonaniu i tę partię wygrali do 19.

Drugi set był popisem akademików. Można powiedzieć, że zagrali wreszcie tak jak zawsze oczekiwał od nich trener Krzysztof Czapla.
– Wreszcie dobrze zaczęli przyjmować, mieliśmy też niezłą zagrywkę – powiedział trener Czapla. Ten set gliwiczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść do 20.

Zapachniało sensacją w trzecim secie. Akademicy prowadzili już 8:3. Na trybunach zaczęto skandować, aby wrocławianie zabrali się do roboty. To pomogło, bo miejscowi doprowadzili do remisu 15:15. Od tego momentu prowadzili różnicą trzech, czterech punktów i wygrali do 21.

Obustronna wymiana ciosów trwała w czwartym secie. Znowu zanosiło się na niespodziankę, bo mogłoby dojść do tie-breaku. Do stanu 17:17 gliwiczanie spisywali się bardzo dobrze. Potem bardziej doświadczeni gospodarze zaczęli uzyskiwać przewagę, choć nie była ona aż tak widoczna, bo prowadzili. W końcówce nasi zawodnicy zaczęli psuć zagrywki i zeszli z parkietu pokonani do 20, a cały mecz przegrali 1:3. W drużynie gliwickiej zabrakło Adela Mouelhiego, który musiał załatwić sprawy rodzinne.

Gwardia Wrocław – AZS Wasko Politechnika Śląska Gliwice 3:1 (25:19, 20:25, 25:21, 25:20).
AZS WASKO: W. Czapla, Pić, Mutryn, Iglewski, Stanek, Leś, libero Szczytowicz oraz Tepling, Siewiorek, Kościelniak.

Lider w sobotę
W najbliższą sobotę o godz. 17 w hali przy ulicy Kaszubskiej zespół AZS Wasko Politechnika Śląska zmierzy się w ostatnim meczu tego sezonu z liderem tabeli Jokerem Piła, który ma już zapewniony awans do serii A. Ciekawe, jak akademicy poradzą sobie z tak silnym rywalem. Może sprawią niespodziankę?.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto