Nowy szef Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych

Nowym szefem Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych jest od kilku dni 31-letni Krystian Tomala z Dziergowic. Wygrał on w cuglach ogłoszony przez magistrat konkurs na to stanowisko. Pojawiły się jednak opinie, według których pikantnego smaczku temu zwycięstwu dodaje fakt, że w kwietniu Tomala zrezygnował z prowadzenia zadłużonego Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. Nie bez znaczenia miała w przypadku jego kandydatury być także znajomość z prezydentem Zygmuntem Frankiewiczem.

MZUK to duża, miejska spółka. Podlegają jej m.in. zieleń miejska, izba wytrzeźwień.

Tomala może się pochwalić w zawodowym życiorysie, że był już m.in. wiceburmistrzem Leśnicy w województwie opolskim, a także dyrektorem Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego. Nie ma jednak doświadczenia w kierowaniu jednostkami komunalnymi, a w kwietniu tego roku przestał pełnić funkcję dyrektora mocno zadłużonej pozarządowej organizacji, Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. 600 tysięcy złotych zobowiązań finansowych narosło wprawdzie przed nastaniem Tomali na stanowisku dyrektora DWP-N, jednak nie uzdrowił on sytuacji. Dlaczego?

- Powodem tego był brak zainteresowania związku stowarzyszeń, które powołały Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej rozwiązaniem tej dramatycznej sytuacji - podkreśla były dyrektor. - Nie da się prowadzić Domu w oderwaniu od założycieli, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie są oni zainteresowani finansowaniem jego funkcjonowania. Nikt nie zapytał, co tak naprawdę zostało w Domu zrobione, a wraz z pracownikami zrobiliśmy naprawdę wiele.

Tomala prowadził DWPN przez rok. W końcu zrezygnował.

Kłamstwem jest twierdzenie, że wygenerowałem zobowiązania. Gdy objąłem funkcję w marcu 2005 roku, Dom nie miał zaplanowanej nawet złotówki, w marcu szukałem pieniędzy, by działał. W moim przekonaniu, od samego początku jego funkcjonowania nie było to od strony organizacyjnej dobrze uporządkowane. Rozmawiałem o tym i z konsulem generalnym Niemiec, i ważnymi fundacjami, odbyłem wiele spotkań. Zwróciłem się do kilkunastu instytucji założycielskich - nie zainteresowały się problemem. Wyczerpałem więc swoją koncepcję.

Powołanie go na tamto stanowisko (także w drodze konkursu), jak i obecna wygrana, wiązana jest z osobą prezydenta Gliwic, Zygmunta Frankiewicza. Tomala był bowiem doktorantem prezydenta Frankiewicza na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej. Co więcej - jego poprzednia nominacja (także rozstrzygnięta w drodze konkursu), na szefa DWPN, miała także wiązać się z poprawą dość chłodnych stosunków na linii gmina - Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej - właśnie za sprawą Tomali.

- Kiedy byłem na uczelni, ubiegałem się, aby prof. Frankiewicz był moim promotorem, bardzo ceniłem sobie jego doświadczenie samorządowe i wiele się od niego nauczyłem - wyjaśnia Tomala.

Tymczasem przewodniczącym komisji konkursowej był Piotr Popiel, dyrektor gliwickiego Urzędu Miejskiego, który jest oburzony takim stawianiem sprawy.

- Tomala jest doświadczonym samorządowcem i to był dla komisji ważny argument - podkreśla. - Mamy karać człowieka, bo kiedyś w życiu spotkał się na swojej drodze z prezydentem Frankiewiczem? Zresztą, podobnych osób, których preyzdent był promotorem na uczelni, jest ponad setka!

Jak zapewnia Popiel, kwalifikacje w konkursie na dyrektora MZUK odbywały się na zasadzie testu merytorycznego. Tomala miał największą liczbę punktów, wysoko oceniona została także jego koncepcja zarządzania.

Popiel powiedział także DZ, że doskonale pamięta, jak założyciele DWPN wprost zwracali się do gliwickiego samorządu z propozycją, aby miasto spłaciło jego zadłużenie!

- Nie znaleźliśmy jednak żadnych ku temu podstaw. Owszem, chcieliśmy współfinansować działalność Domu, ale tylko dotyczącą konkretnych, ciekawych projektów - kwituje dyrektor Popiel.