Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszukany dwa razy?

Joanna Heler
Wyliczyłem, że w stosunku do pierwotnych obietnic firmy jestem do tyłu o jakieś 330 euro – twierdzi Paweł Drozd.
Wyliczyłem, że w stosunku do pierwotnych obietnic firmy jestem do tyłu o jakieś 330 euro – twierdzi Paweł Drozd.
Gdy dano mi do podpisania listę płac, autobus do Polski już prawie odjeżdżał - mówi Czytelnik po powrocie z pracy w Holandii Paweł Drozd z Gliwic twierdzi, że został oszukany finansowo przez firmę, z którą wyjechał ...

Gdy dano mi do podpisania listę płac, autobus do Polski już prawie odjeżdżał - mówi Czytelnik po powrocie z pracy w Holandii

Paweł Drozd z Gliwic twierdzi, że został oszukany finansowo przez firmę, z którą wyjechał pracować do Holandii. Młody człowiek dodaje, że zapłacono mu inną kwotę, niż ta, na jaką był umówiony w Polsce, a dodatkowo potrącono mu pieniądze za mieszkanie - o tym też, jak twierdzi, nie było mowy przed wyjazdem. Gliwiczanin dodaje, że firma nie dała mu do podpisania ani w Polsce, ani w Holandii żadnych dokumentów potwierdzających jej wcześniejsze deklaracje.

Małgorzata Jaśkiewicz, kierownik załatwiającego wyjazd biura firmy Pro Group Polska jest bardzo zdziwiona i zaniepokojona słowami naszego Czytelnika. - Co roku dzięki nam wyjeżdża do Holandii około stu osób, ale z takimi roszczeniami finansowymi jeszcze się nie spotkałam. Dziwne, że temu panu przypomniało się o tym dwa miesiące po powrocie - mówi kierowniczka.

Paweł Drozd potwierdza, że z gliwicką firmą wyjechał pracować do Holandii po raz drugi, bo odpowiada mu, że proponuje pracę krótkoterminową: dwu lub trzytygodniową.

- Poprzednim razem miałem dostawać 6,50 euro za godzinę i 8 proc. tej kwoty z tytułu tzw. dodatku wakacyjnego. Gdy na koniec otrzymałem wypłatę, okazało się, że wręcz odjęto nam te 8 proc. Mimo że jest takie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, ja zdecydowałem się wyjechać z tą samą firmą po raz kolejny. Wyjeżdżając z Polski nie wiedziałem co mnie czeka. Obiecywano nam 7 euro za godzinę, dostawałem 6, miał też być dodatkowy bonus w wysokości 70 euro za pracę w święta i niedziele. Na koniec potrącono koszty mieszkaniowe. Wyliczyłem, że w stosunku do pierwotnych obietnic jestem do tyłu o jakieś 330 euro.

Nasz Czytelnik nie jest tego jednak w żaden sposób udowodnić. Twierdzi, że pieniądze dostał pięć minut przed wyjazdem podstawionego do Polski busa i nie miał czasu się na miejscu wykłócać o wyrównanie.

- Mamy taką praktykę, że wszystkie umowy, włącznie z pobraniem danych do ubezpieczenia i urzędu skarbowego zawieramy w Holandii. Nie jesteśmy biurem pośrednictwa, pracę załatwia bezpośrednio mój szef w Holandii. Problem z waszym Czytelnikiem polegał na tym, że nie chciał on, by pieniądze były mu przelewane na zakładane przez nas konto, tylko wypłacane do ręki. Właśnie skontaktowałam się z szefem w Holandii. Ma podpisane przez pana Drozda listy płac - wyjaśnia Małgorzata Jaśkiewicz i retorycznie pyta: - Czy człowiek, który został raz oszukany rzekomo przez firmę, korzystałby z jej usług po raz drugi?


Monika Hepmer-Pyziak, kierownik Biura Promocji Zatrudnienia w Wojewódzkim Urzędzie Pracy

Umowy określające warunki pracy za granicą, wysokość wynagrodzenia, warunki zakwaterowania powinny być podpisywane przed wyjazdem w miejsce pracy, po to by potem nie czuć się oszukanym. Przed wyjazdem zawsze warto sprawdzić wiarygodność firmę z którą decydujemy się pracować. Firmy takie kontroluje dział legalizacji zatrudnienia w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim (nr tel. 20-77-843). Jeśli Czytelnik potrafi udowodnić, że został oszukany, może skarżyć firmę z powództwa cywilnego. (jh)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto