Po porannym zamieszaniu na głównych dworcach aglomeracji przyszła chwila rozluźnienia.
Tuż przed 12 z głośników wciąż sączyły się informacje o opóźnionych składach. Mimo to, pasażerowie nie wieszają psów na kolejarzach. Daleko im jednak również do entuzjazmu.
- Rano przyjechałam z Sosnowca i pociąg był opóźniony ledwie 5 minut, więc nie ma powodów do jakichś wielkich narzekań. Nie zauważyłam chaosu w związku z przejęciem przez Koleje Śląskie większej ilości połączeń. Myślę, że te problemy, to raczej efekt mrozu - mówi Ewa Struzik.
- Sprawdziłem wcześniej rozkład. Na dworcu nie widzę zamieszania, ale powstrzymam się od opinii dopóki nie przyjedzie mój pociąg. Natomiast sam pomysł, żeby KŚ organizowały więcej połączeń, uważam za dobry - twierdzi Marcin Korcz, który jeździ do Katowic na uczelnię.
Tego samego zdania jest również Martyna Konieczny ze Świętochłowic, która korzysta z kolei w drodze na Politechnikę Śląską.
- Im więcej tych pociągów, tym lepiej. Dziś rano nie zauważyłam żadnych większych problemów. Mój pociąg się nie spóźnił. Teraz wiem już, że na powrotny poczekam 10 minut dłużej. Może to wina organizacji, może zimy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?