Perełki z drugiej ręki. Co można kupić na giełdzie staroci i wyprzedaży garażowej? Sprawdziliśmy w niedzielę w Gliwicach.
Giełda staroci co tydzień planowana jest w niedziele na targowisku miejskim przy ul. Lipowej. W minioną niedzielę nie było jednak zbyt wielu chętnych - ani po stronie sprzedających, ani też kupujących. Udała się za to wyprzedaż garażowa zorganizowana na placu Krakowskim, w centrum Gliwic. Nie brakowało tam - jak w piosence - blaszanych zegarów i najróżniejszych kolekcjonerskich cudeniek. Były też drobne domowe sprzęty, odzież, zabawki, najrozmaitsze bibeloty, książki itd. Do wyboru - do koloru.
Pojawił się już także zimowy sprzęt sportowy.
Nieliczni oferujący swoje perełki sprzed lat - na targowisku miejskim nie ukrywali, że właśnie uciekają na plac Krakowski - sporo osób odstrasza cena, jaką trzeba zapłacić za rozłożenie stoiska. 25 zł - tyle musiał uiścić za niewielki kramik jeden z naszych rozmówców.
- Nie wiem też, czy to dobry pomysł, by odbywała się co tydzień, lepiej jakoś to zgrać z innymi miejscowościami, bo przecież są też takie tradycyjne giełdy w innych miejscach i wtedy naprawdę jest dużo sprzedających - usłyszeliśmy.
- Przenosimy się dlatego na plac Krakowski - dodał inny z oferujących tu stare drobiazgi. A tam wyprzedaż garażową zorganizowała Rada Dzielnicy śródmieście. Tutaj opłata symboliczna - 1 zł. Dlatego też więcej osób - i po stronie oferujących rzeczy do sprzedaży, jak i przynajmniej - oglądających.
- Fajny pomysł. Można kupić zarówno drobiazgi vintage, jak i np. po symbolicznych cenach zabawki, czy też ubranka, jakieś drobne domowe sprzęty, czasami trafiają się sadzonki roślin - mówiła nam jedna z uczestniczących w akcji gliwiczanek.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
