- To od mojego nazwiska. Gdy grałem w Wodzisławiu, Piotrek Rocki miał na rejestracji napis "Rocky", stąd pomysł, żeby w moim aucie też było coś w takim stylu - śmiał się Zganiacz, o którego rywalizowała też wodzisławska Odra. - Wybrałem Gliwice, bo działacze Piasta byli bardzo konkretni. Zresztą będziemy grać część spotkań "u siebie" na boisku w Wodzi-sławiu, które bardzo dobrze znam - dodał.
"Zgani" był jednym z czterech nowych zawodników na pierwszym treningu gliwickiej drużyny. Pojawili się wcześniej już testowani pomocnik Michał Adamczyk i napastnik Marcin Staszewski z WSP Wodzisław oraz Maciej Mizgajski, który wrócił z Rakowa Częstochowa.
- Wiadomo jak zła jest sytuacja klubu z Częstochowy, dlatego postanowiłem wrócić i spróbować sił w Piaście. Chcę walczyć o miejsce w składzie - zapowiadał obrońca.
Gliwiczanie rozpoczęli noworoczne treningi od ponadgodzinnej przebieżki po pobliskim parku. W zajęciach brało udział 25 zawodników. Nie biegał tylko Jarosław Kaszowski, korzystający z zabiegów, pomagających mu wrócić do pełnej sprawności po kontuzji kolana. W drużynie jest Tomasz Podgórski, choć wiadomo, że nie zostanie w Piaście na wiosnę. Mówi się o wypożyczeniu do Zawiszy Bydgoszcz, Ruchu Radzionków lub Podbeskidzia Bielsko-Biała.
- To było tylko rozruszanie się, nie ma mowy o zmęczeniu. Zresztą każdy z nas przed przer-wą dostał program ćwiczeń indywidualnych od trenera. Ja brałem też udział w charytatywnych imprezach halowych - mówił Sławomir Szary, mający już za sobą problemy zdrowotne. Jesienią przechodził zapalenie płuc. - Było wtedy ciężko, pamiętali o tym moi znajomi, bo w życzeniach świątecznych najwięcej miałem tych dotyczących zdrowia.
Szarego i Mariusza Muszalika, Mariusz Zganiacz wymienił jako dobrych znajomych z Odry. Dodał też Kamila Wilczka, mieszkającego w Wodzisławiu. Wszystko wskazuje na to, że w Piaście zostanie inny adept wodzisławskiej szkółki - Kamil Glik, którego bardzo chciałby pozyskać Lech Poznań.
- Kamil mógłby trafić do klubu walczącego o mistrza Polski, jednak w kontekście możliwej straty Mateusza Kowalskie-go jest nam po prostu niezbędny - powiedział trener Dariusz Fornalak.
Piast, po podpisaniu umowy z Bartoszem Iwanem z GKS-u Katowice, musi jeszcze porozumieć się z działaczami "GieKSy". Do decydujących rozmów ma dojść w piątek. Dziś lub w sobotę do Gliwic wraz ze swoim menedżerem ma przyjechać Adrian Paluchowski z Legii Warszawa. Jednak najbardziej oczekiwanym gościem jest 19-letni Kostarykańczyk - Roy Smith Lewis. To obrońca klubu Brujas FC, mający 23 mecze w reprezentacji młodzieżowej swego kraju.
- Oglądamy na DVD jego występy, grał nawet w ostatnich młodzieżowych mistrzostwach świata w Egipcie, jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Kostaryki. Patrzę jednak na tę sprawę ze spokojem. Pojedzie z nami na zgrupowanie do Dzierżoniowa, rozpoczynające się 18 stycznia, wtedy mu się dokładnie przyjrzymy - zapowiada trener Fornalak.
Szkoleniowiec wyśmiał informacje dotyczące zainteresowanie Piasta napastnikiem Damia-nem Świerblewskim z Podbeskidzia.
- Czytam w prasie różne bzdury, chyba niektórych zawodników ktoś chce w ten sposób wylansować, czy odkurzyć. Nie podoba mi się coś takiego - kręcił głową Fornalak.
Prezes klubu Jacek Krzyżanowski zdementował też wieści o chęci pozyskania reprezentanta Polski z rezerw Borussii Dortmund, Sebastiana Tyrały. - Nie było takiego tematu, nie ma i nie będzie - skwitował sternik Piasta.
Gliwiczanie solidnie przygotowują się do rundy wiosennej, w której będą walczyli o pozostanie w ekstraklasie.
- Może nawet lepiej, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, bo gdyby było trochę lepiej, mogło nas to uśpić - przekonywał Sławomir Szary.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?