Bohaterem Gliwic okazał się Bartosz Iwan. "Ajwen" wszedł w drugiej części i strzelił obie bramki - jedną z karnego, a drugą w końcówce, głową. Gole dla ŁKS-u były autorstwa Marcina Mięciela (jedna po rzucie karnym). Po przerwie Piast dominował na boisku i zatarł złe wrażenie z pierwszej części.
- Popełniłem błąd, Iwan powinien grać od pierwszej minuty - stwierdził trener Brosz. - Za słabą grę w pierwszej części odpowiadam tylko i wyłącznie ja.
- Był to drugi mecz z rzędu, w którym jako pierwsi tracimy bramkę i musimy gonić wynik - przypomina Iwan, cytowany przez oficjalną interne-tową stronę Piasta. - Na pewno nie zaczęliśmy tego spotkania tak, jak sobie założyliśmy. Po niezłym nawet początku oddaliśmy inicjatywę gospodarzom i to się zemściło. Trener już przed meczem mówił, że wierzy, że jak wejdę, to rozstrzygnę losy tego spotkania. Nie wygraliśmy, ale remis wywalczony na trudnym terenie w Łodzi to też dobry wynik.
Iwan ma dodatkowe powody do zadowolenia, bo prowadzi w klasyfikacji strzelców pierwszej ligi, mając cztery trafienia.
Piast w najbliższej kolejce zagra w sobotę u siebie z KSZO Ostrowiec.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?