Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - ŁKS Łódź 2:2. Losy awansu będą rozstrzygały się do ostatniej kolejki

Tomasz Kuczyński
Piątkowy remis z ŁKS-em trzeba uznać za sukces Piasta
Piątkowy remis z ŁKS-em trzeba uznać za sukces Piasta Marzena Bugała
Uwzględniając, że Piast Gliwice w piątek przegrywał z ŁKS-em już 0:2, a od 60. minuty grał w dziesiątkę remis, 2:2 można uznać za sukces. Bohater gliwiczan Jakub Biskup, który strzelił obie bramki był jednak nieco innego zdania.

- Z tego wyniku ucieszyło się tylko Podbeskidzie - powiedział pomocnik mający na koncie już 10 bramek w tym sezonie I ligi. Jednak bielszczanie następnego dnia tylko zremisowali z Niecieczą i sytuacja pretendentów do ekstraklasy pozostała bez zmian.

Drużyny Piasta i ŁKS-u powtórzyły wynik ze spotkania w rundzie jesiennej, stworzyły ciekawy spektakl, choć musiały grać w Wodzisławiu przy padającym śniegu.

- Faktycznie ciężko się grało - przyznał Biskup. - Przegraliśmy pierwszą połowę, ale według mnie byliśmy do przerwy lepszym zespołem. Po stracie drugiej bramki poszliśmy va banque. Pokazaliśmy charakter, potrafiliśmy się podnieść. Udało się zremisować i punkt w sumie nie jest zły. Jesteśmy nadal w grze o awans do ekstraklasy. Walka będzie trwała do końca sezonu.

Autor obu goli dla Piasta nabawił się kontuzji pachwiny, jednak musiał dotrwać do końca meczu, bo wykorzystany był już limit zmian.

- Myślę, że to tylko naciągnięcie. Mam nadzieję, że będę gotowy do gry w następnym meczu - wyraził nadzieję Biskup.

Asem z rękawa trenera Marcina Brosza okazał się rezerwowy Bartosz Iwan, który był blisko zdobycia gola na 3:2, ale trafił w poprzeczkę.

- To była piłka meczowa. Bartek pięknie uderzył. Zabrakło paru centymetrów - kiwał głową trener Brosz.

Opiekun gości Andrzej Pyrdoł nie krył, że rezerwowy Piasta miał udział w odmianie losów meczu.

- Iwan narozrabiał przed naszą bramką - przyznał szkoleniowiec ŁKS-u, dodając: - Gdy graliśmy w przewadze trzeba było przetrzymać piłkę. A tak popełniliśmy indywidualne błędy, po których straciliśmy bramki. W drugiej połowie widać było, że Piast jest dobrze przygotowany do sezonu. Grał w osłabieniu, ale na boisku wcale nie było tego widać.

Piast jest nadal niepokonany w roli gospodarzy, a ta passa utrzymała się m.in. dzięki wierze piłkarzy w swoje umiejętności.

- ŁKS prowadził już 2:0, a ja byłem pewien, że jednak nie przegramy tego meczu. Biorąc pod uwagę okoliczności, ten remis jest dla nas zdobyczą punktową - ocenił Iwan.

W Gliwicach zdają sobie sprawę, że nie będzie łatwo zrealizować cel, jakim jest powrót do ekstraklasy.

- Losy awansu będą rozstrzygały się do ostatniej kolejki. Adrenaliny nam z pewności nie zabraknie - podkreślał opiekun gliwickiego zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto