Piast Gliwice poprosił prawników, żeby zajęli się paskami na oczach

W poprzedni piątek informowaliśmy, że na stronie prowadzonej przez kibiców Piasta Gliwice trenerzy i działacze tego klubu przedstawieni są na zdjęciach jak przestępcy, czyli z czarnymi paskami na oczach. Policja dała do zrozumienia, że wchodzi tu w grę naruszenie dóbr osobistych, ale do jej reakcji potrzebna jest skarga poszkodowanych. Klub podjął już pierwsze kroki.

- Zwróciliśmy się do naszych prawników o ekspertyzę, aby wyjaśnić, co w tym zakresie jest dozwolone, a co przekracza obowiązujące normy. Potem podejmiemy odpowiednie kroki. Ale nie ma co z tego robić sensacji - mówi prezes klubu Józef Drabicki, który również ma fotkę z czarnym paskiem na oczach. Wizerunki w tej specyficznej formie wczoraj nadal widniały na kibicowskim portalu.

Kamil Mościcki, redaktor naczelny strony piastgliwice.eu tłumaczył nam, że to symboliczna forma wyrażenia niechęci wobec osób, które według kibiców, przynoszą szkody Piastowi.
- Nikt z klubu nie kontaktował się z nami, nie było żadnych sugestii, czy prośby, żeby zlikwidować te wizerunki - informuje Mościcki. - Nie mamy zamiaru ich usuwać, bo nasze stanowisko wobec tych osób się nie zmieniło. Działacze przekazali sprawę prawnikom? Uważam, że to tylko zaogni naszą wojnę...

Kibice Piasta nie poprzestają na symbolicznej dezaprobacie wobec działaczy i trenerów. Mają zamiar wyjść na ulice, aby protestować przeciw ich działaniom! W czwartek planują pikietę przed Urzędem Miasta.

Jest to ich protest "przeciwko fatalnym rządom Jarosława Kołodziejczyka i Piotra Wieczorka, którzy w sposób nieudolny próbują kierować klubem, a prowadzą do jego rozpadu".

- Piast zawsze słynął z wypłacalności. Od reaktywacji klubu w połowie lat 90-tych nigdy nie spóźniono się z wypłatą nawet o jeden dzień. Dziś piłkarze czekają po trzy miesiące na pieniądze. Dodatkowo klub zadłużył się na pół miliona zł - przekonują kibice, którzy protestują też "przeciwko grze Górnika Zabrze na stadionie w Gliwicach. Również przeciw temu, jak została potraktowana legenda - Jarosław Kaszowski został wyrzucony z klubu w sposób żenujący i poniżający".

Kibice domagają się dymisji Kołodziejczyka z funkcji wiceprezesa. Oczekują publicznych przeprosin Kaszowskiego, oraz przywrócenia go do klubu "na godne stanowisko, za godną pensję". Chcą zmiany trenera Marcina Brosza i jego asystenta oraz jasnej deklaracji, że Górnik nie zagra na nowym stadionie w Gliwicach.

- W pierwotnym planie mieliśmy przejść spod dworca PKP przed urząd, ale na to nie zgodziła się policja. Dlatego spotkamy się o godzinie 16.00 przed Urzędem Miasta i tam zorganizujemy pikietę - zapowiada Mościcki.

Jarosław Kaszowski, który przeszedł z Piastem drogę od klasy B do ekstra-klasy, nie kryje zaskoczenia, że znalazł się na liście kibicowskich postulatów. - Przekazuję im wielkie dziękuję! - mówi "Kasza". - Cieszę się, że doceniają 15 lat, które oddałem Piastowi. Co do ich postulatu, to sam nie wiem, co o tym myśleć, choć jest to bardzo miłe. Wątpię, żeby te protesty kibiców coś dały. Czuję żal z powodu sposobu pożegnania się ze mną. Moje marzenie, aby zagrać na nowym stadionie już się nie spełni. Klub jest chętny na zorganizowanie mi meczu pożegnalnego? Nic o tym nie wiem - dodaje Kaszowski.

Piotr Wieczorek będący członkiem Rady Nadzorczej Piasta i wiceprezydentem Gliwic też może siebie oglądać z paskiem na oczach. Ponownie poprosiliśmy go o opinię i znów usłyszeliśmy w sekretariacie: - Pan prezydent nie będzie tego komentować...