Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4

Tomasz Kuczyński
Po meczu Piasta z Wisłą najwięcej mówiło się o pracy sędziów, którzy uznali dwie pierwsze bramki dla mistrzów Polski, choć powinni zobaczyć pozycje spalone zawodników gości
Po meczu Piasta z Wisłą najwięcej mówiło się o pracy sędziów, którzy uznali dwie pierwsze bramki dla mistrzów Polski, choć powinni zobaczyć pozycje spalone zawodników gości fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Złodzieje, złodzieje!! - krzyczeli kibice. Wściekli piłkarze Piasta wyładowywali swą złość na rozkładanym tunelu prowadzącym do szatni. Kamil Glik wdał się w nim w gorącą dyskusję z jednym z sędziów. Tak kończył się wczorajszy mecz w Gliwicach, podczas którego dwie pierwsze bramki dla mistrzów Polski padły w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.

- Nawet nie chce się tego komentować, skoro Wiśle potrzebna jest taka pomoc sędziów i bramki strzelone po spalonych - stwierdził autor honorowego gola dla gospodarzy, Mariusz Muszalik.

Przed wtorkowym meczem najwięcej mówiło się o 17-letnim bramkarzu Tomaszu Kasprziku, który stanął między słupkami Piasta. Brat Grzegorza (obecnie bramkarza Lecha Poznań) wszedł awaryjnie do bramki już w czasie poprzedniego spotkania z Legią w Warszawie, gdy Maciej Nalepa opuścił boisko po czerwonej kartce za faul na Bartłomieju Grzelaku. Wcześniej gliwiccy działacze, ze względu na problemy wychowawcze rozstali się z Rafałem Kwapiszem.

Wczoraj przeciw Wiśle zagrał Kasprzik, a rezerwowym bramkarzem był o trzy lata od niego starszy Dawid Budzich! Im bliżej spotkania, tym Kasprzik więcej myślał o grze przeciw mistrzom Polski, ale w poniedziałek poszedł normalnie do szkoły. - To przecież mój obowiązek - podkreślał wychowanek szkółki Górnika Zabrze, zawodnik juniorskiej reprezentacji Polski, który w sierpniu 2009 roku związał się z Piastem kontraktem do 2012 roku.

Wisła również nie mogła wystawić swego podstawowego bramkarza - Mariusza Pawełka, którego wykluczyła kontuzja kolana. W bramce krakowskiej drużyny stanął więc Marcin Juszczyk i nie miał za wiele roboty, a przy bombie Muszalika był bez szans.

Młody Kasprzik, oglądany przez swego starszego brata, nie miał szczęśliwej miny po ostatnim gwizdku.

- Jak na razie jestem zawiedziony ekstraklasą. Zagrałem w dwóch meczach i oba przegraliśmy. Mogłem chyba lepiej zareagować przy trzeciej bramce, czwarty gol padł po rykoszecie - tłumaczył bramkarz Piasta.

Kibice gospodarzy tuż przed meczem w dosadny sposób zachęcali swych pupili do walki, skandując "Jeszcze jeden mecz przegrany, macie wpier... murowany". Humory na trybunach stały się jeszcze gorsze, gdy Wisła objęła prowadzenie.

Przepiękny strzał Muszalika (jedyny celny Piasta w całym meczu), zmienił obraz gry. Gospodarze zaczęli grać z polotem, spychając faworyta do obrony.

- Przy stanie 1:1 było ciężko, Piast nabrał wiatru w żagle. Gdy strzeliliśmy drugą bramkę, a potem kolejne, emocje się skończyły - ocenił strzelec dwóch bramek dla Wisły, Rafał Boguski.

Wisła opanowała sytuację, a ambitni gospodarze nie byli w stanie nic już zmienić. Na dodatek Kamil Wilczek zobaczył żółtą kartkę, przez którą nie będzie mógł zagrać z Lechią w Gdańsku.

- Nasza sytuacja jest bardzo zła, wręcz fatalna, ale nadal będziemy walczyli o ekstraklasę dla Gliwic- zapowiedział Paweł Gamla.

- Mogę tylko pogratulować chłopakom za walkę z mistrzem Polski. Jest mi ich ogromnie żal, bo siedzą teraz w szatni i płaczą. Pokazali jak bardzo im zależy na utrzymaniu Piasta - stwierdził trener Wieczorek.

Zdaniem trenerów

Ryszard Wieczorek (Piast)

Chciałbym mówić o taktyce, technice, akcjach w tym meczu, ale to nie ma po prostu sensu. Dwie pierwsze bramki dla Wisły padły po ewidentnych spalonych. Nie widziałem tych sytuacji, ale już na stadionie otrzymałem taką informację, dostałem też smsa od syna, który oglądał transmisję w TV. To się dzieje coraz bardziej niebezpieczne, bo również z Polonią Warszawa straciliśmy gola po błędzie sędzio-wskim. Ktoś może się pomylić raz, ale nie tyle razy i w kolejnych meczach. Jednak się nie poddajemy i walczymy dalej.

Henryk Kasperczak (Wisła)

Jestem zadowolony z drugiej połowy, gdy zagraliśmy szybko, składnie i skutecznie. Po pierwszym golu spuściliśmy z tonu. Muszalik strzelił kapitalną bramkę, podobną jak przeciw Górnikowi Zabrze, gdy byłem trenerem tej drużyny. Przy 1:1 różnie mogło być różnie, ale udało się zdobyć kolejne gole. Co do spalonych, to nie widziałem powtórek, widziałem tylko jak padały bramki.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4

Bramki 0:1 Rafał Boguski (18), 1:1 Mariusz Muszalik (27), 1:2 Paweł Brożek (48), 1:3 Rafał Boguski (61), 1:4 Radosław Sobolewski (87).

Widzów 3.000

Sędziował Marcin Szulc (Warszawa).

Piast T. Kasprzik - Michniewicz, GamlaI, Glik, Szary - Biskup (79. Paluchowski), Muszalik, Zganiacz (65. B. Iwan), WilczekI, Sedlacek %07(57. Smektała) - Olszar

Wisła Juszczyk - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Junior DiazI - Łobodziński (46. Kirm), JirsakI, %07R. Sobolewski, Małecki (81. Mączyński) %07- Paweł Brożek, Boguski (68. Ba)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto