Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca Ubera pędził 120 km/h przez miasto. Zatrzymał go pasażer z Gliwic

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Pijany kierowca Ubera pędził 120 km/h
Pijany kierowca Ubera pędził 120 km/h Marek Durdyn
Marek Durdyn z Gliwic powstrzymał szaleńczy rajd pijanego kierowcy Ubera po ulicach Wrocławia. Samochód pędził 120 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Kierowca nie zwracał uwagi na pieszych, przejeżdżał tak blisko innych pojazdów, że aż stracił lusterko. Pasażerowi udało się go zatrzymać i oddać w ręce policji. Okazało się, że kierowca ma w organizmie dwa promile alkoholu i jest obywatelem Ukrainy.

Pijany kierowca Ubera pędził 120 km/h ulicami

Marek Durdyn z Gliwic wybrał się na weekend do Wrocławia. W niedzielę, 19 stycznia, około godz. 1 w nocy postanowił wrócić do miejsca w którym nocował. W tym celu zamówił kurs Uberem.

- Kierowca zjawił się na miejscu po około 2-3 minutach. W ogóle się nie odzywał, miał kamienną twarz, klapki na oczach i patrzył tylko przed siebie. Nagle gwałtownie ruszył i zaczął przyspieszać - opowiada pan Marek.

Na początku pasażer myślał, że młody kierowca chce zaimponować mu szybkim samochodem. Kiedy prędkość w terenie zabudowanym przekroczyła 120 kilometrów na godzinę, a samochód pędził ulicami Wrocławia, nie zwracając uwagi nawet na przechodzących przez jezdnię pieszych, pan Marek wiedział już, że to nie zabawa.

Przejechaliśmy tak blisko wymijającego nas pojazdu, że aż o niego zahaczyliśmy i odpadło nam lusterko. Pierwszy raz w życiu miałem przeczucie, że mogę zginąć - Marek Durdyn

Pasażer z Gliwic bał się powstrzymać szaleńczy rajd kierowcy Ubera, żeby nie doprowadzić do tragedii na drodze. W pewnym momencie na wprost pędzącego samochodu pojawił się radiowóz, który stał na środku drogi. Pan Marek dostrzegł w tym swoją szansę, więc zasugerował, aby kierowca skręcił w prawo i ominął stróżów prawa.

- Mężczyzna zwolnił, więc lekko go poddusiłem, wykręciłem mu rękę i odbiłem kierownicą w drugą stronę. Zatrzymaliśmy się na sygnalizacji świetlnej. Wybiegłem na zewnątrz i próbowałem wyciągnąć kierowcę ze środka. Był agresywny, ale jakoś mi się to udało - relacjonuje. Szaleńczy rajd zakończył się na ul. Podwale, w okolicy skrzyżowania z ul. Oławską.

Pan Marek poprosił jedną ze świadków, aby pobiegła po policjantów, którzy znajdowali się nieopodal. Funkcjonariusze zareagowali bardzo sprawnie i zatrzymali kierowcę.

Okazało się, że mężczyzna prowadzący pojazd jest obywatelem Ukrainy. Badanie alkomatem wykazało u niego około dwóch promili alkoholu.

- Firma Uber stosuje politykę zerowej tolerancji wobec sięgania po jakiekolwiek formy używek, mające wpływ na bezpieczeństwo przejazdu. Dlatego też, po zweryfikowaniu informacji, kierowca korzystający z platformy został z niej natychmiast usunięty - informuje Biuro Prasowe Uber Polska.

Z powodu jednego kierowcy nie ma za zrzucać winy na Ubera. Tutaj zawinił człowiek. Firma zadzwoniła do mnie z przeprosinami i zaoferowała pomoc - Marek Durdyn

Marek Durdyn jest zawodowym kierowcą. Nie pierwszy raz trafił na drodze na pijanego kierowcę, jak sam przyznaje, przyciąga ich jak magnes. W ostatnich latach zatrzymał już sześciu. Za każdym razem dochodziło do bezpośredniej interwencji, która kończyła się odebraniem kluczyków i przekazaniem kierowcy policji.

- Reagowałem, reaguję i będę reagował. Wszyscy czasami widzimy patologie, ale reagujemy dopiero, kiedy dotyka nas to bezpośrednio. To mój obywatelski obowiązek - uważa pan Marek.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto