Panorama Kłodzka - Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku. Dołącz do nas!
Spis treści
- O kłodzkich podziemiach
- Naukowcy odkrywają kolejne tajemnice kłodzkich podziemi
- Bywało niebezpiecznie
- Podziemna Trasa Turystyczna na mapie
- Podziemna Trasa Turystyczna
- Również Twierdza Kłodzko kryje wiele niespodzianek
- Godziny otwarcia Podziemnej Trasy Turystycznej
- Cennik biletów do Podziemnej Trasy Turystycznej
- Podziemna Trasa Turystyczna w Internecie
- Zobacz galerię zdjęć tajemniczych kłodzkich podziemi
- Twierdza Kłodzko
- Twierdza Kłodzko na mapie
- Twierdza Kłodzko w Internecie
- Publiczne egzekucje w Kłodzku
- Kaci kłodzcy
- Profesja katowska
- Kat a inni mieszkańcy miasta
O kłodzkich podziemiach
Pod kłodzką starówką ciągną się podziemia, udostępniane częściowo do zwiedzania. Podziemne tunele, chodniki i korytarze są efektem pracy mieszczan, którzy już od XIII w. stale powiększali swoje piwnice. Początkowo służyły one jako magazyny, w których handlarze przechowywali i ukrywali swoje towary. W głębokich piwnicach domów przechowywano również sławne kłodzkie piwo. Długi okres jego leżakowania, niekiedy nawet przez rok i dłużej sprawiał, że było ono zawsze doskonałej jakości. Niska i wyrównana temperatura jaka panowała w piwnicach przez wszystkie pory roku powodowała, że można było w nich łatwo przechowywać również duże ilości żywności. Poza tym szczupłość miejsca w obrębie murów obronnych miasta zmuszała mieszkańców do szukania miejsca na składowanie towarów pod ziemią. W ten sposób magazynowane towary były dodatkowo chronione przed grabieżą i zniszczeniem w czasie walk jakie toczyły się w mieście, oraz jakże częstych w średniowieczu pożarów.
Z biegiem czasu podziemne piwnice stały się bardzo ważnym czynnikiem zamożności Kłodzka. Tak pisze o znaczeniu piwnic dla mieszkańców miasta Ryszard Kincel: („Marce kłodzkiej tawerny” w: „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” nr 5, Kłodzko 1994)
„(...) w żadnym innym grodzie Ziemi Kłodzkiej albo śląskiej nie odgrywały one tak wielkiej roli gospodarczej w rzemiośle i handlu. Toteż dbano o nie tak jak o domy. Piwnice kłodzkie bardzo często stanowiły o wartości domostw, więc troszczono się, odprowadzano z nich wody kruszące mury, konserwowano od góry do dołu. Jakość i sława kłodzkich piwnic wynikała przede wszystkim z tego, iż były one przeważnie wykute w litych skałach, co zapewniało niską i stałą temperaturę pomieszczeń. I to właśnie zapewniało długotrwałe przechowywanie artykułów żywnościowych i piwa kłodzkiego. Mieszczanie potrafili to wykorzystać i robić na tym świetne interesy, gdyż na rynkach wielu miast sprzedawali towary świeższe, czyli lepszej jakości niż skądinąd”.
A handlować było z kim ponieważ Kłodzko jako miasto powstało w miejscu prastarego traktu handlowego łączącego Śląsk z Czechami, a będącego jedną z odnóg „szlaku bursztynowego” przez który przemierzała bardzo duża ilość kupców. Było to jednak także bardzo ważne miejsce strategiczne. W związku z tym miasto było ciągle narażone na militarne, lub polityczne pretensje. Dlatego właśnie rozbudowa podziemi łączy się nierozerwalnie, już nie tylko z rozwojem gospodarczym miasta, lecz także z jego systemem obronnym. Podczas licznych walk toczonych w Kłodzku służyły one jako doskonałe schronienie dla jego mieszkańców.
Najwcześniejsze piwnice powstały wokół placu Bolesława Chrobrego i nieco poniżej. W tym właśnie miejscu znajdował się dawny Rynek otoczony mieszczańskimi kamienicami i głównymi miejscami targowymi. Część wyrobisk łączyła się bezpośrednio z budynkiem ratusza, część natomiast biegła kilka metrów, w odległości od jej południowej fasady. Na starych sztychach widać, że dobudowano do Ratusza sklepy, z których były wejścia do podziemnych korytarzy prowadzących bezpośrednio do domostw mieszkalnych handlarzy. W północnym rejonie Placu Bolesława Chrobrego znajdują się później powstałe wyrobiska. Odkryto tam tylko kilka chodników połączonych z Ratuszem. Świadczy to o ich przeznaczeniu obronnym.
Naukowcy odkrywają kolejne tajemnice kłodzkich podziemi
Bywało niebezpiecznie
Niestety na początku XX w., a zwłaszcza w okresie II wojny światowej i bezpośrednio po niej zapomniano o podziemiach. Nie konserwowano systemu odwadniającego, a spływająca woda zalewała lochy i piwnice. Do tego doszły jeszcze liczne awarie wodociągów i kanalizacji. Na skutki takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać. Pod domami i kamienicami zaczęły osiadać fundamenty. W wyniku powstałych zaniedbań rozebrano ok. 60 obiektów nie nadających się już do remontu. Niestety większość z nich to piękne, zabytkowe kamienice przy ul. Czeskiej i Północnej części Rynku. Znaczna część kłodzkiej starówki zagrożona była zawaleniem. Dalszym zniszczeniom zapobiegły prace naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz wałbrzyskim górnikom. Współpracując z nurkami, saperami i architektami sporządzili oni wstępne plany podziemi.
Podziemna Trasa Turystyczna na mapie
Podziemna Trasa Turystyczna
W 1966 r. – w 1000-lecie Państwa Polskiego, zespół specjalistów z AGH przygotował projekt i wytyczne dla przebiegu trasy podziemnej. Po dziesięciu latach ciężkiej pracy, zabezpieczaniu każdej piwnicy, wnęki i chodników, stworzono wielopoziomową podziemną trasę wiodącą pod ulicami Kłodzka. 4 grudnia 1976 r. udostępniono zwiedzającym 600-metrowy odcinek trasy. Odcinek ten nazwano Podziemną Trasą Turystyczną im. 1000-lecia Państwa Polskiego. Wejście do niej znajduje się u podnóża twierdzy, wyjście poniżej kościoła parafialnego Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Zawiszy Czarnego.
Również Twierdza Kłodzko kryje wiele niespodzianek
Godziny otwarcia Podziemnej Trasy Turystycznej
od 1 listopada do 31 marca
poniedziałek - niedziela w godz. 9:00 - 17:00
Ostatnie wejście do podziemi o godz. 16:30
Przerwa w zwiedzaniu od 13:00 do 13:15
od 1 kwietnia do 31 października
poniedziałek - niedziela w godz. 9:00 - 18:00
Ostatnie wejście do podziemi o godz. 17:30
Przerwa w zwiedzaniu od 13:00 do 13:15
Cennik biletów do Podziemnej Trasy Turystycznej
BILET NORMALNY 17,00 PLN
BILET ULGOWY (dla dzieci i młodzieży do 16 roku życia, emeryci i renciści i osoby z grupą niepełnosprawności po ukazaniu dokumentu uprawniającego do zniżki). Cena od osoby. 13,00 PLN
BILET RODZINNY (2 osoby dorosłe + 2 dzieci do 16 roku życia lub 1 osoba dorosła + 3 dzieci do 16 roku życia). Cena dla rodziny. 41,00 PLN
BILET GRUPOWY (dla grupy powyżej 20 osób z przewodnikiem/opiekunem). Cena od osoby. 15,00 PLN za osobę + przewodnik bezpłatnie
BILET SZKOLNY (dla grupy szkolnej z opiekunem). Cena od osoby. 12,00 PLN za osobę + opiekun grupy bezpłatnie
Dzieci poniżej 4 roku życia bezpłatnie
Po okazaniu kuponu członków Szlaku Tajemniczych Podziemi zniżka 1 PLN
Podziemna Trasa Turystyczna w Internecie
Zobacz galerię zdjęć tajemniczych kłodzkich podziemi
Twierdza Kłodzko
Twierdza Kłodzko na mapie
Twierdza Kłodzko w Internecie
Publiczne egzekucje w Kłodzku
Egzekucje publiczne w Kłodzku wykonywano od średniowiecza do XIX w. Stała szubienica w mieście była znakiem posiadania przywileju karania śmiercią tych, którzy wystąpili przeciw prawu i zasadom moralnym. Ostatnia egzekucja została tu wykonana w 1850 r. Kat ściął toporem niejakiego Treutlera za morderstwo chłopa z Drogosławia.
Kary wykonywano na szubienicy umiejscowionej za miastem przy drodze do Złotego Stoku oraz przy pręgierzu przed Ratuszem. Pręgierz w źródłach kłodzkich pojawił się w latach 1551-1552. Miał być zwieńczony figurką chłopa z workiem zboża. Obok pręgierza stawiano drewniany szafot, na którym uśmiercano skazanych przez ścięcie mieczem.
W aktach miasta Kłodzka zarejestrowano następujące kary: powieszenie, ścięcie, łamanie kołem, wleczenie na miejsce straceń i nabicie na pal, rwanie cęgami i spalenie, położenie na kole, pogrzebanie żywcem, ćwiartowanie, ścięcie i przebicie serca palem.
W XVII w. pod kłodzką katownię podlegało 60 okolicznych miejscowości.
Kaci kłodzcy
Pojawienie się urzędu kata należy wiązać w wykształcaniem się sądownictwa i pierwszych kodeksów prawa niemieckiego. Pierwsze wzmianki o zawodowych katach pojawiają się w źródłach w XIII w., ale profesjonalizacja fachu katowskiego i regulacje z nim związane ewoluowały powoli.
Obowiązki kata polegające początkowo na wymierzaniu kar cielesnych zostały z czasem poszerzone o wykonywanie tortur i wiele innych „nieczystych” funkcji w mieście. Kat miał dbać o katownie, jej oświetlenie, instrumentarium, stan techniczny urządzeń penitencjarnych na terenie miasta, dozorować miejsca straceń i kaźni, stan ciał wystawionych na widok publiczny po egzekucji, dbać o czystość w więzieniu miejskim, sprzątać nieczystości z ulic miasta, sprawować nadzór nad domem publicznym. Ta ostatnia funkcja z pozoru administracyjna była w istocie usankcjonowanym stręczycielstwem i sutenerstwem.
Profesja katowska
Kat otrzymywał stałą pensję z kasy miejskiej oraz świadczenia w naturze. Nie każde miasto stać było na utrzymywanie własnego kata. Wówczas musiało postarać się o jego wypożyczenie z innego, bardziej zamożnego miasta.
Sprawne wykonanie wyroku w dużej mierze zależało od woli, umiejętności i przychylności miejskiego kata. Aby uzyskać uprawnienia mistrza katowskiego uczeń musiał kształcić się pod okiem samodzielnego i doświadczonego egzekutora. Nauka była wieloletnia, a w przypadku synów kata trwała od najmłodszych lat. Od osób wykonujących ten zawód wymagano głównie perfekcji w zadawaniu śmierci, wymierzaniu chłosty, piętnowaniu skazańców i ucinania im członków ciała, torturowania, ale i późniejszego kurowania obrażeń. Za fuszerkę kat odpowiadał dalszą karierą, czasem zdrowiem lub własnym życiem.
Kat a inni mieszkańcy miasta
Kat był traktowany przez mieszczan z dużym dystansem. „Nieczysty” charakter profesji powodował społeczną alienację. Obecność kata wśród „porządnych obywateli” nie była pożądana, dotyczyło to zarówno miejsca w kościele, jak i karczmie. Dodatkowo kaci dość szybko się bogacili, co jeszcze bardziej potęgowało niechęć w stosunku do nich. Dom kata znajdował się na obrzeżach miasta, często obok miejsc zamieszkania hycla, grabarza czy domów publicznych Społeczny ostracyzm i ograniczenie funkcji społecznych dotykał całą rodzinę kata, co sprawiało, że zawód kata był dziedziczny niejako w skutek tej alienacji. Nawet związki małżeńskie zawierane były w obrębie rodzin katowskich. W ten sposób wykształcały się klany katowskie - opowiadają przewodnicy.
Miasto Kłodzko w XVI w. jako jedyne w regionie zatrudniało własnego kata. Pierwszy z znany z imienia i nazwiska Lorenz Volkmann pojawia się w źródłach kłodzkich ok. 1569 r.
Jednym z najbardziej znanych katów kłodzkich był Christopher Kühn, który w połowie XVII w. oprócz katowni w Kłodzku posiadał także Meisterei w Wambierzycach, Radkowie i być może w Otmuchowie, skąd pochodziła jego żona Anna Catharina Hildebrandt, córka kata otmuchowskiego. Kühn według źródeł wszedł na drogę przestępczą i nie przestrzegał nakazów kłodzkich władz miejskich.
Według przekazów w kłodzkich źródłach miejscowi kaci zajmował się również usługami medycznymi, przeciw czemu protestowali miejscowi cyrulicy oskarżając katów o fuszerki. Z tego powodu władze miejskie zwolniły z posad katów: Christophera Kühna i Hansa Gottschalka.
ZOBACZ TEŻ:
- Tu skapitulowała załoga Twierdzy Wrocław. Jakie sekrety kryje Villa Colonia?
- Co łączy Stronie Śląskie i Lubomierz? Nieznany święty Maternus. Czy żył kilkaset lat?
- Stare Miasto na archiwalnych fotografiach. Architektoniczne Kłodzko zachwyca do dziś
- Wyścig kolarski Korona Gór Sowich w Nowej Rudzie i Srebrnej Górze (FOTO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?