Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzebowa spółka

Marcin Twaróg,ps,az
Rodziny tragicznie zmarłych są zbulwersowane postępowaniem księdza i grabarza. Czują się oszukane, i to w najcięższych dla nich chwilach.Fot.Tomasz Jodłowski
Rodziny tragicznie zmarłych są zbulwersowane postępowaniem księdza i grabarza. Czują się oszukane, i to w najcięższych dla nich chwilach.Fot.Tomasz Jodłowski
Dwie rodziny z Psar koło Będzina uważają, że proboszcz na spółkę z grabarzem nielegalnie pobierali opłaty za pochówek zmarłych na miejscowym cmentarzu. Na dodatek nie odprowadzali z tego tytułu podatków.

Dwie rodziny z Psar koło Będzina uważają, że proboszcz na spółkę z grabarzem nielegalnie pobierali opłaty za pochówek zmarłych na miejscowym cmentarzu. Na dodatek nie odprowadzali z tego tytułu podatków.

Ksiądz dostaje połowę

Sprawa wyszła na jaw po pogrzebie, jaki dla swych tragicznie zmarłych synów odprawiały rodziny Kubików i Wieczorków.

- 900 zł za wykopanie grobu wydawało mi się zbyt dużą sumą. Akurat nie miałem pieniędzy. Myślałem, że proboszcz Włodzimierz Sęk jakoś wpłynie na grabarza, ale odpowiedział, że nie wtrąca się w jego rozliczenia i z tej kwoty nic nie ma. Musiałem specjalnie zaciągnąć pożyczkę, żeby syna pochować - mówi Stanisław Kubik.

Dlatego on, jak i Teodozja Wieczorek - matka drugiego zmarłego - zażądali rachunku.

- Grabarz z ociąganiem, ale wreszcie się zgodził. Powiedział, że musi jechać do proboszcza po pieczątki. Po kilku dniach zamiast rachunku otrzymaliśmy tylko zwykły dokument (Kasa Przyjmie), którego nawet nie można przedstawić w ubezpieczalni - mówi Teodozja Wieczorek.
Jakież było ich zdziwienie, gdy w nagłówku zauważyli pieczątkę nie firmy grabarza, a... Kancelarii parafii św. Apostołów Piotra i Pawła.

- Myślałem, że grabarz prowadzi własną działalność gospodarczą, a tu wyszło na jaw, że pieniądze przechodzą przez kancelarię parafialną. Przyparłem go do muru i wygadał się, że połowę stawki oddaje księdzu. To mnie tak zbulwersowało, że pojechałem do proboszcza i powiedziałem mu wprost, że kłamie w żywe oczy - denerwuje się Stanisław Kubik.

Grabarz wyleciał

Na tym nie koniec afery. Kilka tygodni później w parafii gruchnęła wiadomość, że Kazimierz Hanak już nie jest grabarzem. Zaczęły się domysły. Niektórzy podejrzewają, że pokłócił się z proboszczem o stawki za grzebanie zmarłych i odszedł, bo nie mógł się z nim dogadać. Inni z kolei twierdzą, że ksiądz się go pozbył, bo wygadał się, że dzieli się z nim pieniędzmi za kopanie grobów.

- Kopanie grobów to pewny interes, bo wcześniej lub później i tak wszyscy na cmentarz trafimy. Dobrowolnie na pewno nie odszedł. Wydało się, że odpala księdzu działkę i go dobrodziej wylał ze spółki - mówi jeden z mieszkańców.
Grabarz nie chce rozmawiać na ten temat. - Zrezygnowałem z tej pracy. Nic więcej nie powiem - mówi krótko i zamyka drzwi.

Podobnie wypowiada się proboszcz Stanisław Sęk. - Pan Hanak zrezygnował. To wszystko. Mamy teraz inną firmę na cmentarzu - mówi.

Dodaje, że nie rozmawia na tematy finansowe. Jego zdaniem, cała sprawa jest niepotrzebnie rozdmuchiwana przez kogoś, kto chce się koniecznie reklamować w gazetach. Mówi, że nie słyszał dotąd, aby ktoś z parafii skarżył się na zbyt wygórowane stawki za usługi na cmentarzu, mimo że za wykopanie dołu na grób płacić trzeba było nawet 2 tys. zł.

Kontrola ze skarbówki

Zawiedzeni takim postępowaniem księdza parafianie napisali do Urzędu Skarbowego w Będzinie. W krótkim piśmie szczegółowo opisali to, co ich spotkało. Podzielili się także swymi podejrzeniami, że proceder prowadzony jest z naruszeniem prawa podatkowego.

"Dowody wpłaty nie posiadają żadnego numeru ewidencyjnego ani imiennej pieczątki, czyli można domniemywać, że są wystawione nielegalnie. W związku z powyższym zwracamy się z prośbą o rozpoznanie i wyjaśnienie tej sprawy, gdyż jest to karygodne, żeby takie osoby jak ksiądz proboszcz W. Sęk, będący osobą zaufania publicznego, i grabarz tutejszej parafii nielegalnie żerował i bogacił się na cudzym nieszczęściu, pobierając tak zróżnicowane opłaty za wykonywane takie same usługi. Przecież żyjemy w państwie prawa, a prawo powinno obowiązywać wszystkich" - napisali poszkodowani.

- Potwierdzam, że taka sprawa do nas wpłynęła. i wszczęliśmy postępowanie kontrolne. Sprawa ma związek z podatkiem dochodowym odprowadzanym za czynności wykonywane na cmentarzu. Sprawdzaliśmy m. in., czy takie usługi są zapisane w księgach i w jaki sposób je zaksięgowano. Ale o wynikach przeprowadzonej kontroli nie możemy informować osób trzecich, bo stanowiłoby to naruszenie tajemnicy skarbowej - mówi Bogusława Misiak, zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Będzinie.

Jesteśmy oszukani

Cała historia podzieliła społeczność parafialną. Wiele osób broni księdza, mówiąc, że nie on pierwszy i nie ostatni zarabiał na pogrzebach. W końcu z tych pieniędzy musi utrzymać kościół. Jednak znaczna część twierdzi, że jego postępowanie jest naganne.

Oszukane czują się przede wszystkim dwie rodziny, które wykryły nieprawidłowości. - Ksiądz wzbogacił się na naszym nieszczęściu. Jesteśmy oszukani. To naprawdę bulwersujące. Żeby na takiej tragedii, gdzie tak nagle w wypadku samochodowym straciliśmy swoich synów, robić interes? Naprawdę, nie myślałam, że dożyję takich czasów - załamuje ręce Teodozja Wieczorek.

Wylicza, że za jedną ceremonię pogrzebową półtorej godziny ksiądz zarobił na czysto 2500 zł. Skąd wzięła się ta kwota? Rodziny zmarłych, mimo że za jednym razem grzebano dwie osoby, musiały dać po 400 zł każda za to, że ksiądz odprawił mszę i modlitwy na cmentarzu. Kolejne pieniądze to połowa z dwóch wykopanych grobów: łącznie 900 zł. Reszta to opłata za 20-letnią dzierżawę miejsca na groby: także po 400 zł od rodziny.

Diecezją kieruje biskup Ksiądz Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski:

Trudno, żeby Episkopat zalecał bądź też ustalał stawki za pochówek w całym kraju. Diecezją kieruje biskup ordynariusz i od jego władzy bardzo dużo zależy. Ale osobiście nie kojarzę żadnej diecezji, w której byłyby ustalone jakiekolwiek cenniki.
Gdybym miał coś poradzić, to w podobnej sprawie skierowałbym parafian do dziekana, a nie wprost do biskupa. Problem należy rozwiązać lokalnie w konkretnym dekanacie.

Skarga nie wpłynęła...

Ksiądz Jarosław Kwiecień, rzecznik Kurii Biskupiej w Sosnowcu:

W każdej parafii część wiernych broni swego proboszcza, a część jest mu niechętna. Do Kurii nie wpłynęła jednak żadna skarga na temat tej konkretnej sprawy - przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Jeżeli takie pismo zostanie dostarczone, z pewnością nie będzie pozostawione bez odpowiedzi.
Faktycznie w naszej diecezji nie obowiązuje cennik stawek za pochówek na cmentarzach parafialnych.

Leży to w gestii proboszczów. Oni mają najlepsze rozeznanie, na co parafian stać.

Jak jest w Niemczech?

Ksiądz pobiera tam stałą wypłatę z Kurii Biskupiej. Jest to o tyle prostsze, że tam ludzie płacą podatek na Kościół.
Pieniądze na utrzymanie parafia również otrzymuje z biskupstwa. Kwota jest proporcjonalna do liczby "duszyczek parafialnych". Do tego dochodzą ofiary pieniężne od parafian. Ofiary za intencje mszalne są dobrowolne. Jeżeli ktoś chce, może zapłacić, ale nie musi. Wszelkie pieniądze za te msze są bezpośrednio wpłacane na misje katolickie.

Chrzciny, wesela, pogrzeby są wolne od opłat.
Parafią, a zwłaszcza jej finansami, kieruje Rada Kościelna. Proboszcz jest jej przewodniczącym. Wszelkie wydatki muszą być przez Radę zatwierdzone na comiesięcznych zebraniach.

Ile za grób?

Cmentarz komunalny w Katowicach:

mogiła ziemna - 728 zł, dzierżawa na 20 lat - 390 zł,
wynajęcie kaplicy - 258 zł, organista - 210 zł,

Cmentarz komunalny w Sosnowcu:

mogiła ziemna - 800 zł, dzierżawa miejsca na 20 lat - 800 zł,
wynajęcie kaplicy - 70 zł

Cmentarz parafialny w Dąbrowie Górniczej ul. Starocmentarna:

mogiła 1-osobowa + ceremonia - 1250 zł, dzierżawa miejsca na 20 lat - 300 zł

Cmentarz parafialny w Czerwionce-Leszczynach ul. Cmentarna:

mogiła 1-osobowa - 600 zł, dzierżawa miejsca na 20 lat - 400 zł, ceremonia - dobrowolna wpłata (zwykle 400-500 zł), dodatkowo organista (brak stawek).

Cmentarz parafialny w Sosnowcu Ostrowach:

mogiła od 600 zł wzwyż, opłata za miejsce na 20 lat - 200 zł, ceremonia - brak stawek (zwykle 200-300 zł).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto