W niedzielę, 12 lutego, około godziny 14.30 gliwicka policja otrzymała zgłoszenie o... dziwnie zachowującej się przesyłce, w której miała znajdować się elektronika.
- Paczka, jadąca ze Śląska do Szczecina, nagle zaczęła się ruszać, a nawet… syczeć. Na miejsce wysłano kryminalnych z III komisariatu i rozpoczęto oględziny - mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy policjantów z Gliwic.
Wezwano też nadawcę, 40-letnią kobietę, i w jej obecności przeprowadzono oględziny. Okazało się, że w pudełku jest... łagodny, niejadowity wąż z rodziny pytonów dusicieli – pyton królewski.
- Ewidentnie przestraszony, przyjął postawę bierną i podczas interwencji nie stwarzał problemów - dodaje podinspektor Marek Słomski.
Kobieta tłumaczyła stróżom prawa, że sprzedała węża z powodu bezpieczeństwa dzieci. Gad rósł bowiem i stawał się coraz silniejszy.
- Po dłuższych poszukiwaniach funkcjonariusze dotarli do osoby zajmującej się hodowlą węży, która, na czas postępowania, zadeklarowała opiekę nad zwierzęciem - podkreśla podinspektor Marek Słomski.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą przeprowadzą postępowanie w tej sprawie - pod kątem naruszenia przepisów o transporcie zwierząt. Sprawdzone zostanie też czy wąż był legalnie hodowany, a także czy warunki przesłania nie były formą znęcania nad zwierzęciem.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?