Podinspektor Teofil Marcinkowski i jego podwładna, podkomisarz Katarzyna Brzozowska w styczniu przyszłego roku zatańczą tango w wiedeńskim Ratuszu. Wygrali bowiem organizowany po raz pierwszy w Polsce, Turniej Tańca Policjantów w tańcach standardowych. Organizację takiej imprezy zaproponowało Komendzie Głównej Policji Federalna Dyrekcja Policji w Wiedniu.
Podinsp. Marcinkowski jest zastępcą naczelnika sekcji prewencji. Taneczne szlify nabył jeszcze w czasach młodości. Również i jego przełożeni wiedzieli, że podinspektor czuje się na parkiecie, jak ryba w wodzie.
- Przed turniejem, razem z moją partnerką, postanowiliśmy potrenować pod fachowym okiem sędziego i trenera, Franciszka Witosa.Okazało się, jak wiele zapomniałem! Nie ma to jednak jak intensywne ćwiczenia! Sędziujący podczas mistrzostw nie mogli wyjść z podziwu, że z panią Kasią tańczymy dopiero od półtora miesiąca - mówi skromnie tancerz w mundurze.
Podkom. Katarzyna Brzozowska, specjalistka w sekcji prewencji, mówi, że jej przełożony nie musiał jej bynajmniej wydawać rozkazu, by zatańczyła z nim w parze.
- Lubię tańczyć i mam poczucie rytmu. Mój przełożony jest nie tylko świetnym oficerem policji, ale także doskonale czuje się na parkiecie - twierdzi pani Kasia.
Na ten dzień zamienili policyjne mundury na stylowe stroje, specjalnie pożyczone od fachowców - m.in. z Opery Śląskiej w Bytomiu. Pani Kasia miała na sobie ciemnoniebieską, rozkloszowaną u dołu suknię, z udrapowanym szalem. Pożyczyła także ,antypoślizgowe" buty na skórzanej podeszwie - takie jakie ubierają zawodowe tancerki. Maestro Franciszek Witos pożyczył z kolei Marcinkowskiemu frak. W stylowych strojach wystąpiły tylko trzy policyjne pary, zapewne doceniono także i wysiłek włożony w ich skompletowanie.
- Tańczyliśmy walca wiedeńskiego oraz angielskiego, a także tango. Wcześniej umówiliśmy się, że będę mojej partnerce podpowiadał: a teraz krok w prawo, teraz w lewo - zdradza szyfr podinspektor Marcinkowski.
- A ja z kolei szeptałam, żeby mój partner pamiętał o tym, by nie opuszczać zbyt nisko łokcia! - dodaje Katarzyna Brzozowska.
Dodają, że teraz muszą się jeszcze zorientować, czy wyjazd do Wiednia to nadal mistrzowska rywalizacja czy nagroda, z którą nie wiążą się żadne taneczne popisy.
![od 12 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/12.webp)
Psycholog odpowiada: Czy wakacyjny romans to dobra rzecz?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?