Opór materii będzie spory - ma świadomość Dariusz Opoka, prezes GTW. - Każdy grafficiarz za honor poczytuje sobie nawrzucanie cichaczem policji czy przeciwnikowi. Nie trafimy do młodzieży pogadankami. Podczas akcji "Pomalujmy Gliwice na sportowo" będą więc koncerty, happeningi, spotkania z twórcami prawdziwej sztuki ulicy. Oni też będą pomagać w tworzeniu na murach estetycznie zaprojektowanych prac.
Do akcji zaproszono 90 klubów i stowarzyszeń. Ich logo, wraz z symbolami miasta znajdzie się na malowidłach. Zgodził się już Piast Gliwice, bokserzy Carbo, Gliwicki Klub Karate i Wschodnioeuropejska Federacja Yoshinkan Aikido. Pomysłodawcy mają już za sobą rozmowy z administratorami gotowymi oddać w ręce grafficiarzy budynki. Rocznie cywilizowane graffiti miałoby pokryć co najmniej 15 ścian.
Internauci już powątpiewają w sens akcji. Sylen pisze: "Mecz przeciwko graficiarzom oddany walkowerem 0:3. Swołocz górą, teraz wam pokażemy, sorry pomalujemy". "Nowe bazgroły zasłonią stare bazgroły. Nie lepiej wyczyścić zamalowane ściany i skutecznie ścigać niszczących cudze mienie"? - dodaje Kris.
Legalni grafficiarze mają swe pierwsze rysunki stworzyć w czerwcu. Akcja ma być połączona z otwarciem nowego stadionu Piasta Gliwice.
Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji dodaje, że wandali możnaby skuteczniej ścigać. - Tyle, że mamy do czynienia ze znieczulicą. Ludzie widzą chuliganów, ale nie reagują. Potem mają pretensje, że wandale zniszczyli ścianę, a policja ich nie złapała - podkreśla.
Ewa Warda ze Spółdzielni Mieszkaniowej Żwirki i Wigury w Gliwicach dodaje, że u nich działalność grafficiarzy ukrócił monitoring. - Mamy dowód czarno na białym i idziemy z nim do rodziców wandala. Proponujemy polubowne załatwienie sprawy. Nie zgłaszamy problemu policji, grafficiarze doprowadzają ściany do stanu pierwotnego. Nie zdarzyło się, by autorzy lub też ich rodzice próbowali się wymigać - mówi.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?