Ogień nadwyrężył konstrukcję dachu. Ten opadając oparł się na dwóch wozach. Budynek nadaje się do rozbiórki. Nikt nie został poszkodowany.
Jako pierwszy zauważył ogień i zaczął go gasić pracownik firmy. Akcję strażaków utrudniała niska temperatura. Hydranty zamarzły.
- Przewidział to dowódca akcji. Woda była więc na bieżąco podawana z wozów strażackich. Kursowały po nowe dostawy do komendy. Wspierali nas także strażacy-ochotnicy z Bojkowa oraz jednostki z Zabrza i Rudy Śląskiej - wyjaśnia mł. bryg. Dariusz Mrówka, rzecznik strażaków.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?