Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo do zdrowia

aga
Rodzina Piotrowskich w komplecie: Andrzej - senior rodu, Barbara oraz młodzi małżonkowie Lidia i Marcin z trzytygodniową Anią. Fot. Tomasz Jodłowski
Rodzina Piotrowskich w komplecie: Andrzej - senior rodu, Barbara oraz młodzi małżonkowie Lidia i Marcin z trzytygodniową Anią. Fot. Tomasz Jodłowski
Na lekarzy i lekarstwa wydajemy krocie. Co państwo, zgodnie z Konstytucją, powinno nam gwarantować za darmo? Rodzina Piotrowskich z Katowic podpowiada Ministerstwu Zdrowia na co idzie i na co powinna iść nasza składka.

Na lekarzy i lekarstwa wydajemy krocie. Co państwo, zgodnie z Konstytucją, powinno nam gwarantować za darmo? Rodzina Piotrowskich z Katowic podpowiada Ministerstwu Zdrowia
na co idzie i na co powinna iść nasza składka.

Jutro rząd będzie obradował nad planem ratunkowym dla ochrony zdrowia. Dziś minister najbardziej chorego resortu spotyka się z posłami SLD z sejmowej komisji zdrowia. Kołem ratunkowym ma być ustanowienie współodpłatności za niektóre świadczenia zdrowotne. Za co będziemy płacić, a co będziemy mieć za darmo? Spróbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie.

Do "zagospodarowania" jest dokładnie 385 dolarów na rok, czyli 1520 zł i 75 groszy, według obecnego kursu dolara, przypadające na każdego obywatela RP. Oczywiście nie wszyscy chorujemy, nie wszyscy chodzimy do lekarza, nie "wydamy" na siebie całej sumy, ale musimy wiedzieć, co się nam w ramach tych pieniędzy należy.

Ministerstwo Zdrowia ma opracować tzw. koszyk usług gwarantowanych, czyli takich świadczeń medycznych, które każdy Polak będzie miał za darmo. "Koszyk" zapowiadał już były szef resortu Mariusz Łapiński. Teraz jak nam powiedział jeden z posłów SLD "orędownicy Mariuszka pochowali się jak myszy po norach? i nowy minister Leszek Sikorski, który od trzech miesięcy sprawuje funkcję i jak dotąd nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie, musi zakasać rękawy. By ratować zadłużony na 7 mld złotych system ochrony zdrowia planuje się wprowadzenie odpłatności za niektóre świadczenia.

Kilka lat temu poprzednia ekipa przymierzała się do stworzenia listy zabiegów, za które pacjent musiałby płacić w stu procentach lub tylko w części. - Ale po "społecznych" konsultacjach zostało tylko kilka pozycji m.in. zabiegi zmiany płci i kosmetyczne zabiegi chirurgiczne - mówi Anna Knysok, były pełnomocnik rządu ds. reformy zdrowia za czasów Jerzego Buzka.

- Określenie, co jest płatne, a co nie, otworzy drogę do ubezpieczeń dodatkowych, które mogą określać częstość wykonywania specjalistycznych badań np. jelita grubego - ocenia geriatra dr Jarosław Derejczyk. - Za lepszy standard pobytu, ponadstandardowe materiały trzeba płacić - twierdzi były dyrektor Śląskiej Kasy Chorych, Andrzej Sośnierz.

Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości z sejmowej Komisji Zdrowia Bolesława Piechy stworzenie "koszyka" będzie jednym z elementów uzdrawiania systemu. Ukróci m.in. szarą strefę, czyli łapówki.

Ile kosztuje zdrowie zwykłej śląskiej rodziny?

BARBARA

Pani domu, pracuje w Śląskiej Akademii Medycznej jako pracownik techniczny: Co trzy miesiące zjawia się w poradni rehabilitacyjnej. Do usług dentystycznych w zeszłym roku musiała dopłacić... 600 zł. Leczy się u endokrynologa i okulisty. Na leki wydaje miesięcznie w granicach 200 złotych.

LIDIA

Pracownica banku, obecnie na urlopie macierzyńskim, synowa państwa Piotrowskich: Na szczęście cieszy się dobrym zdrowiem i nie musi wydawać pieniędzy na lekarzy. W ciąży jednak regularnie odwiedzała ginekologa i płaciła mu za wizyty (ceny standardowe w wysokości kilkudziesięciu złotych). Bezpłatnie miała wykonywane USG oraz badania kontrolne moczu, krwi.

ANIA

Trzytygodniowa córeczka Lidii i Marcina: Już zdążyła poznać uroki systemu opieki zdrowotnej. Chociaż przyszła na świat dzięki cesarskiemu cięciu całkowicie bezpłatnie, do szpitala trzeba było jej zanieść środki czystości.

ANDRZEJ

Senior rodu, emerytowany nauczyciel: Co dwa miesiące odwiedza poradnię neurologiczną. Ma za sobą dwa wylewy. Systematycznie wykonuje badania laboratoryjne, co trzy miesiące bada cholesterol. Raz w roku musi mieć wykonany rezonans magnetyczny. Zdarza się, że musi "ekstra", a więc całkowicie odpłatnie zrobić rozmaz krwi oraz lipidogram. Od trzech do czterech razy w roku odwiedza laryngologa, bo cierpi na chorobę zawodową. Na leki wydaje miesięcznie ok. 200 zł. Ostatnio wyznaczono mu wizytę u jednego ze specjalistów na... koniec tego roku.

MARCIN

Pracownik banku: Zdrowy jak rydz. Nie kosztuje naszego systemu opieki zdrowotnej nawet złotówki, ale dopłaca do usług dentystycznych. Przeziębienia leczy "we własnym zakresie".

Co do koszyka? - Lista powstała na podstawie konsultacji z naszymi Ekspertami (posłami, lekarzami)

Co powinno nam się należeć za darmo:

* niezbędne do postawienia diagnozy badania laboratoryjne: krwi, moczu, cholesterolu itp.

* opieka: nad ciężarnymi, chorymi na raka, chorymi psychicznie

* leczenie dzieci i młodzieży, w tym m.in. całkowicie bezpłatna stomatologia, szczepienia

* pomoc doraźna w stanach nagłych i dla ratowania życia

* leczenie chorób zakaźnych

* w ramach programów zdrowotnych prawo do bezpłatnego: usg piersi, badania prostaty, badania cytologicze

* rehabilitacja po operacjach, ale tylko do wyznaczonego terminu.

Do czego możemy dopłacać lub płacić w 100 procentach:

* pobyt w sanatoriach

* łóżko i wyżywienie w szpitalach w zależności od standardu

* transport karetką

* opieka stomatologiczna dla dorosłych

* badania "na życzenie"

* chirurgia plastyczna i kosmetyczna

* protetyka

* zabiegi rehabilitacyjne

* przyspieszenie zabiegów planowych, ale nie ratujących życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto