Gliwiccy związkowcy z przychodni działających w ramach Unii Brackiej przyłączyli się do protestu podjętego przez pozostałe przychodnie funkcjonujące niegdyś jako własność kopalni. Protestujący nie zgadzają się z coraz większymi składkami odprowadzanymi na Zarząd Fundacji Unia Bracka. Na naszym terenie ,burzą" się dawne górnicze przychodnie z Zabrza, Knurowa i Gliwic, a ich przedstawiciele nazywają opłaty "haraczem".
- I co z tego, że w zeszłym roku wypracowaliśmy zysk, skoro teraz każe się nam odprowadzać haracz na Zarząd w Katowicach? To "czapa" nad naszą strukturą, z której na dodatek nic nie mamy, nawet pomocy przy negocjowaniu kontraktów z dawną kasą chorych. Oznacza to pogorszenie sytuacji materialnej pracowników oraz odejście od jakichkolwiek inwestycji. Już teraz obniżono nam o kilka procent premie - mówi dr Jan Cieplik, przewodniczący gliwickiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Co składa się na powiększone opłaty? Jak mówi dr Cieplik, przychodnie Unii Brackiej muszą m.in. spłacać kredyt zaciągnięty na remont jednej z jednostek w Jaworznie, która następnie... oddzieliła się.
Pod protestem podpisały się cztery związki zawodowe działające w przychodniach Unii Brackiej. Oprócz OZZL jest to również "Solidarność", "Kadra" i "Solidarność '80". Przychodnie nie są jeszcze oflagowane, protest w żaden sposób nie powinien również wpłynąć na leczenie pacjentów, które jest opłacane z innej puli. Dzisiaj do Gliwic ma przyjechać Zarząd Fundacji, by przedyskutować z protestującymi kwestię spłaty zadłużenia.
Zalane Gniezno 2 - 20.05.2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?