Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przychodnia w Gliwicach ma wolne miejsca u specjalistów na NFZ, a nikt nie chce przyjść na wizytę. Co się dzieje?

Redakcja
Przychodnia Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach nie ma kogo leczyć. Specjaliści, np. dermatolodzy, laryngolodzy, okuliści, chirurdzy dziecięcy nie mają pacjentów. Nie tylko prywatnie, również na NFZ. Można się do nich zapisać z dnia na dzień, a chętnych nie ma. - Przyznaję, że pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją - mówi Paweł Chabiński, prezes przychodni.
Przychodnia Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach nie ma kogo leczyć. Specjaliści, np. dermatolodzy, laryngolodzy, okuliści, chirurdzy dziecięcy nie mają pacjentów. Nie tylko prywatnie, również na NFZ. Można się do nich zapisać z dnia na dzień, a chętnych nie ma. - Przyznaję, że pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją - mówi Paweł Chabiński, prezes przychodni. Materiały prasowe
Przez pandemię koronawirusa świat stanął na głowie. Przychodnia Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach nie ma kogo leczyć. Specjaliści, np. dermatolodzy, laryngolodzy, okuliści, chirurdzy dziecięcy nie mają pacjentów. Nie tylko prywatnie, również na NFZ. Można się do nich zapisać z dnia na dzień, a chętnych nie ma. - Przyznaję, że pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją - mówi Paweł Chabiński, prezes przychodni.

Paweł Chabiński, od ponad roku prezes Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach zamieścił na swoim profilu na LinkedIn dramatyczne wyznanie: "Robimy, co możemy, a naszym problem zaczynają być Pacjenci, a właściwie ich brak. Termin do specjalisty na NFZ w zakresie porad tj.

  • okulistyczna - 1 dzień,
  • laryngologiczna - 1 dzień,
  • dermatologiczna - 1 dzień,
  • chirurgii dziecięcej - 1 dzień.

A więc o co chodzi? Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć".

Dlaczego pacjenci nie chcą się leczyć u specjalistów?

Dlaczego pacjenci nie chcą przyjść do lekarza specjalisty, nawet za darmo, z Narodowego Funduszu Zdrowia? Czy wszyscy tak boją się koronawirusa? W ubiegłym roku trzeba było czekać miesiącami na wizytę u specjalisty, a tym roku nikt nie choruje na nic innego niż COVID-19?

- To dla mnie zaskakująca sytuacja - przyznaje Paweł Chabiński w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim". - Zaskakujący dlatego, że myśmy ani przez jeden dzień w czasie pandemii nie byli zamknięci. Przez cały czas świadczymy usługi. Podjęliśmy decyzję na samym początku pandemii, że nie będziemy zamykać drzwi zamykać. Po to wybraliśmy taki zawód, jaki wybraliśmy, by świadczyć usługi medyczne niezależnie od sytuacji. Oczywiście wprowadziliśmy środki bezpieczeństwa, pomiar temperatury, ankiety zdrowia. Poradnia funkcjonuje cały czas normalnie, ale wraz z upływem czasu pacjentów mamy coraz mniej, mimo różnych akcji marketingowych, informowaniu mieszkańców Gliwic, że można do nas przyjść i się zbadać. Po prostu pacjentów nie ma. Wiem, że mogą się bać, ale jeśli coś ich niepokoi, coś dolega przez dłuższy czas, to lepszym wyjściem jest udanie się do lekarza niż zostanie w domu z obawy o zakażenie koronawirusem - dodaje szef Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach.

By nie być gołosłownym, podaje liczby. To procentowa realizacja wykonań kontraktu z NFZ na 2020 r.:

  • dermatologia - 46 proc.
  • okulistyka - 52 proc.
  • laryngologia - 68 proc.
  • chirurgia dziecięca - 20 proc.

To oznacza, że tylko tylu pacjentów przyjęli w tej przychodni lekarze specjaliści, a mogli znacznie więcej.

Toczymy walkę o pacjenta

- Obecnie toczymy walkę o pacjenta - przyznaje Paweł Chabiński. - W ubiegłych latach wykonywaliśmy kontrakt z NFZ praktycznie w 100 proc. Teraz jesteśmy w trudnej sytuacji, bo z NFZ dostaliśmy ryczałt i wygląda na to, że w przyszłym roku będziemy musieli zwrócić do NFZ pokaźną ilość gotówki. A koszty ponosimy duże, bo lekarze i cały personel są w ciągłej gotowości, by przyjmować pacjentów - dodaje.

Paweł Chabiński zwraca uwagę na to, że pacjenci, nie kontrolując swojego stanu zdrowia regularnie, zwłaszcza ci obarczeni chorobami przewlekłymi, zaciągają dług zdrowotny. Możliwe, że nie będą w stanie go spłacić swojemu zdrowiu po ustaniu pandemii. - Może być już za późno, pewnych zmian nie da się odwrócić. Zresztą mówią o tym specjaliści. Zatrważająca liczba zgonów w Polsce w ostatnich tygodniach jest efektem też odwlekania wizyt u lekarzy, czekania za długo. Wbrew panującym opiniom przychodnie lekarskie są czynne, można się do nas bez problemu umówić. Apeluję do pacjentów, żeby nie zostawiali spraw swojego zdrowia na czas "po pandemii", bo nie wiadomo, kiedy on nastąpi - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto