Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psycholog Justyna Soroka: Nie dajmy się, przecież mamy Wielkanoc

MAKI
Skoro nie wychodzimy z domu, dzwońmy do siebie, powspominajmy, pooglądajmy z domownikami zdjęcia. Stwórzmy sami ciepły, niepowtarzalny nastrój - radzi Justyna Soroka (na zdjęciu z ub. roku).
Skoro nie wychodzimy z domu, dzwońmy do siebie, powspominajmy, pooglądajmy z domownikami zdjęcia. Stwórzmy sami ciepły, niepowtarzalny nastrój - radzi Justyna Soroka (na zdjęciu z ub. roku). Justyna Soroka /fot. prywatne
Pamiętajcie, że sami tworzymy nastrój oraz klimat świąteczny. Do wielkanocnego śniadania czy obiadu ubierzmy się elegancko, wyjmijmy z szafy wiosenne sukienki i białe koszule – przecież mamy Wielkanoc!- mówi Justyna Soroka, psycholog z Gliwic.

Nawet, kiedy nie było tak wyjątkowej sytuacji, jak w tym roku - święta dla wielu osób są nie tylko czasem radości - ale to również czas nierealnych oczekiwań. Tegoroczne - będą wyjątkowe z wielu powodów, towarzyszy nam niepewność.
Jakie ma rady psycholog, Justyna Soroka, która na co dzień pracuje w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach i patrzy na ten szczególny czas także z tej perspektywy?

- Często wymyślamy plan, jak spędzimy święta: skrupulatnie planujemy zakupy, jedzenie, ubiór. Za wszelką cenę chcemy ten plan zrealizować. W dzisiejszych czasach, gdzie w Polsce mamy stan zagrożenia epidemicznego, najważniejsze jest, aby zostać w domu, nie wyjeżdżać na święta do rodziny - podkreśla Justyna Soroka.

Nie oznacza to wcale, że mamy zrezygnować. Przeciwnie. Temat, jak zrealizować święta w danej sytuacji, dotyczy obecnie każdego z nas. Każdy zadaje sobie pytanie: „Co to będą za święta?”. Warto zadbać w tym roku o bezpieczeństwo swoje i najbliższych, a jednocześnie podarować im czas, o którym tak często zapominamy.

- Może wszystkie te chwile spędzone z najbliższymi pozwolą zapomnieć o wychodzeniu z domu? Może to będzie czas refleksji, miłości i ciepła? Pamiętajcie, że sami tworzymy nastrój oraz klimat świąteczny - mówi Justyna Soroka.

Jak podkreśla psycholog - fakt, że świętujemy w ograniczonym zakresie, powinniśmy zostać w domu, nie odwiedzać krewnych i znajomych - nie oznacza to, że mamy całkowicie zrezygnować ze wszystkiego, co ze świętami nam się kojarzy i ze wszystkich przyzwyczajeń, domowych tradycji, przeciwnie. Trzeba o świąteczny nastrój zadbać jeszcze bardziej, niż czyniliśmy to do tej pory. Także o to, byśmy się wyjątkowo poczuli.
Nie ma znaczenia, że nie przyjdą do nas goście, albo my musieliśmy zrezygnować z corocznych wizyt, które były rodzinną tradycją. Warto zrobić świąteczne ozdoby, nakryć stół, wprowadzić domowników w świąteczny nastrój.

- Do wielkanocnego śniadania czy obiadu ubierzmy się elegancko, wyjmijmy z szafy wiosenne sukienki i białe koszule – przecież mamy Wielkanoc! - mówi Justyna Soroka.

Oczywiście, tegoroczne Święta różnią się od tych, które spędzaliśmy rok temu i wcześniej w gronie rodzinnym, wśród bliskich i przyjaciół. Pamiętajmy, że mamy różne komunikatory z których możemy skorzystać i porozmawiać a nawet złożyć życzenia. Korzystajmy maksymalnie z tych opcji.

Szczególnie trzeba pamiętać o osobach starszych, które nie są mobilne, które nie nadążają za światem technologii, nie mają komputera, nie mają portali społecznościowych i nawet ciężko jest im obsłużyć telefon. Musimy to zrozumieć, przyjąć, że może za kilkanaście lat my sami też będziemy mieć wielką trudność by odnaleźć się w nowoczesnym świecie techniki.

Zadzwońmy do najbliższych i powspominajmy zeszłoroczne Święta lub czas, który spędzaliśmy razem, róbmy to regularnie. Dobre wspomnienia mają tu wielkie znaczenie - podkreśla.

I nie chodzi tylko o osoby starsze, które są naszymi krewnymi. Teraz, kiedy nagle mamy nieco więcej czasu, porozglądajmy się więc i zastanówmy, czy nie mamy takiej osoby w swoim otoczeniu: starszej, która nie potrafi prosić o pomoc. Wielu seniorom bardzo ciężko jest pogodzić się z sytuacją, że nie są już tak sprawni, szybcy w działaniu, nie potrafią wszystkiego opanować. Czasem wręcz wstydzą się tego. To my, młodsi, musimy wyciągnąć rękę, wykonać pierwszy krok.

Całe społeczeństwo zastanawia się nad tym kiedy to się skończy, dlaczego to tyle trwa. W bardzo trudnym położeniu są medycy: lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki laboranci, wszystkie osoby które na pierwszej linii frontu walczą z chorobą.

Na pewno trudno im jest myśleć o tym, że spędzą święta w pracy, niejednokrotnie z dala od swoich najbliższych. Cały czas z tyłu głowy krąży myśl o tym czy sam/sama się nie zarażę wirusem.

Siłę do działania na pewno dają wszystkie gesty dobroci i wdzięczności ze strony ludzi. Przykładem dla naszej placówki może być wiele firm i osób indywidualnych, którzy okazują nam swoją pomoc np. klub Piast Gliwice, Decathlon Polska, Opel, Przedszkole Niepubliczne „Koszałek”, Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 11, Politechnika Śląska - mówi Justyna Soroka.

Trudna jest sytuacja chorych, których cierpienie dotyka w sposób i fizyczny, i psychiczny. Ich sytuacja jest bardzo ciężka, kiedy są pozbawieni nawet odwiedzin swoich najbliższych. Nie zapominajmy o chorych, nieśmy im słowa otuchy i wiary w to, że nadejdzie lepsze jutro. Dzwońmy do nich regularnie, bądźmy z nimi jak najczęściej w kontakcie, wysyłajmy wiadomości.

W tym trudnym czasie starajmy się nawzajem obdarzać siebie uśmiechem, szacunkiem i dobrocią, a będzie na pewno wszystkim łatwiej - mówi Justyna Soroka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto