Wolontariusze na Dworcu PKP w Gliwicach pracują całymi dniami, żeby pomóc uchodźcom z Ukrainy. Jak przyznają, większość uciekających przed wojną przyjeżdża tutaj tylko na chwilę, żeby naładować przysłowiowe akumulatory i ruszyć dalej w drogę. Dostarczają im jedzenie i żywność. Przynoszą także wodę do pociągu tym, którzy często jadą na drugi koniec Polski.
- Wszystko bardzo szybko zbywa - mówi nam jedna z wolontariuszek. - Potrzebujemy bananów, mokrych chusteczek dla dzieci, wód w małych butelkach. Potrzebne są także plastikowe kubki - wymienia. Wolontariusze proszą także o batony. - Tylko nie te w czekoladzie, bo czekolada się szybko topi.
Wraz z nią do wolontariatu zapisał się również pan. Pokazuje nam naleśnika owiniętego w folię - Miło się patrzy na te dzieci, gdy go dostają. Jest z bananami i nutellą. Robią je dwulatek z mamą. Mieszkają tutaj w Gliwicach. Prawie codziennie nam przynoszą te naleśniki - dodaje z uśmiechem.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?