MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pyrrusowe zwycięstwo

WALDEMAR GRUDZIEŃ
Dwa gole zdobyte na własnym boisku dały gliwiczanom cenne trzy punkty.

   WOJCIECH BARAN
Dwa gole zdobyte na własnym boisku dały gliwiczanom cenne trzy punkty. WOJCIECH BARAN
Rudzianie musieli uznać wyższość jedenastki z Gliwic, która kosekwentnie zmierza do awansu do II ligi. Gdy na tej drodze w sobotę stanął Grunwald, piastunki w ostatnim tej jesieni meczu przed własną widownią stanęły na ...

Rudzianie musieli uznać wyższość jedenastki z Gliwic, która kosekwentnie zmierza do awansu do II ligi. Gdy na tej drodze w sobotę stanął Grunwald, piastunki w ostatnim tej jesieni meczu przed własną widownią stanęły na wysokości zadania i wygrał 2:0. Gole strzelili bramkostrzelny ostatnio Żbikowski oraz Szeja.

Po pechowej porażce w Zielonej Górze - szkoleniowcy Piasta  Fryderyk Cholewa i Krzysztof Zagórski  postanowili dokonać roszad w składzie Piasta.  Z drużyny wypadli Jacek Gorczyca i Adam Kryger, a pojawili się Marcin Grymel (po raz pierwszy tej jesieni) i Tomasz Stachera. Obaj zagrali  poprawnie, odwdzięczając się trenerom za zaufanie ale równie udanie zaprezentowali się jeszcze grający od pierwszych minut Krzysztof Kolasiński oraz Piotr Wysogląd, który zagrał po przerwie. Wspomagany trójką doświadczonych zawodników Piasta (Zagórski, Sala, Bodzioch) odmłodzony zespół złapał wiatr w żagle i ruszył na przeciwnika.

Pierwszą groźną akcję,  po której mogła paść bramka przeprowadzili goście już w 6 minucie. Po klasycznej kontrze san na sam z Grymelem stanął Przybyła. Bramkarz Piasta, mimo że był to jego pierwszy mecz trzecioligowy po dłuższej przerwie zachował się jednak jak rutyniarz, wyszedł skrócił kąt i  wygrał ten pojedynek. W odwecie 10 min Stachera przymierzył z dystansu, ale nie trafił jednak w światło bramki. Z kolei znowu w 17 min piłkarz Grunwaldu próbował zaskoczyć bramkarza, ale też bez powodzenia. Od początku meczu w szeregach gospodarzy wielką ochotę do gry przejawił m.in. Gontarewicz. Zawodnik ten brylował  w środku pola rozdzielając piłki, ale też i strzelał. To właśnie po jego uderzeniach dwukrotnie w pierwszej części meczu  w opałach był Różanka.

W 31 min. grający trener Piasta Krzysztof Zagórski wykonywał z lewej strony rzut rożny, po interwencji obrońcy Grunwaldu piłka trafiła do Radzewicza, ten zacentrował w pole karne, najwyżej wyskoczył Bodzioch, Janusz próbował przelobować bramkarza gości, ten  miał już  piłkę w ręku, został jednak przewrócony przez kolegę z zespołu, co wykorzystał Żbikowski, zdobywając siódmą bramkę w tym sezonie. Był to 400 gol dla Piasta od czasu reaktywacji zespołu.

Tuż po wznowieniu gry po przerwie Kolasiński, którego kibice pamiętają z ubiegłorocznych udanych występów w pierwszym zespole, zagrał w pole karne do Gontarewicza, pomocnik Piasta został sfaulowany przez Karcza i sędzia podyktował rzut karny.

- Wychodziłem już na czystą pozycję, gdy zostałem mocno pociągnięty za koszulkę. Sędzia nie miał innego wyjścia jak odgwizdać przewinienie - powiedział po meczu poszkodowany w tym starciu pomocnik Piasta. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Szeja i mocnym strzałem po ziemi ustalił, jak się później okazało, wynik spotkania.

W ostatnim meczu przed własną publicznością niebiesko-czerwoni odnieśli zasłużone zwycięstwo, co zresztą podkreślił nawet Grzegorz Kapica - trener Grunwaldu:

- Piast wygrał, bo był zespołem lepszym, stworzył więcej sytuacji, a do rzutu karnego nie mam zastrzeżeń. Karcz faulował zawodnika Piasta i sędzia musiał podyktować rzut karny...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto