460 jednomandatowych okręgów wyborczych to przywrócenie odpowiedzialności posłów przed wyborcami oraz publiczne liczenie głosów. Posłowie wybrani w JOW to osoby dobrze znane lokalnej społeczności, które swoją pozycję zawdzięczają reputacji i opinii najbliższego otoczenia, a nie karierze w partii.
Zmiana ordynacji, na temat której będą mieli okazję wyborcy wypowiedzieć się w referendum 6 września 2015, pozwoli wyłaniać stabilne rządy, które będą mogły w pełni zostać rozliczone ze składanych obietnic. Koniec z egzotycznymi koalicjami, które stanowią doskonałe alibi dla tych, którzy o swoim programie wyborczym zapominają zaraz po zakończeniu głosowania.
JOW-y to system wykorzystywany przez najbogatsze demokracje na świecie. Polska i Polacy zasługują na to, by wybierać w sposób zrozumiały, czytelny i przejrzysty - to zasadnicze tezy przedstawione podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Gliwicach.
Zaprosił na nią Paweł Strumiński, reprezentujący punkt referendalny w Gliwicach, Koordynator Ruchu JOW w Gliwicach oraz członek komitetu założycielskiego Związku Stowarzyszeń Niezależny Samorząd Województwa Śląskiego. Wraz z nim wystąpił Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. Obaj przekonywali, że warto wziąć udział w niedzielnym referendum i opowiedzieć się za Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi.
- Jednomandatowe Okręgi Wyborcze to likwidacja uprzywilejowanej w wyborach pozycji partii politycznych i szansa na realną, pozytywną zmianę - mówił Frankiewicz.
Ordynacja większościowa jest prosta także dla wyborcy – 460 jednomandatowych okręgów (JOWów). Z każdego jedna osoba, która uzyskała największe poparcie. To rzeczywista reprezentacja w parlamencie tych, których mieszkańcy w danym okręgu znają, cenią. Głosowanie na konkretnych ludzi. To wyborcy mają mieć wpływ, kto ich będzie reprezentował, a nie partyjni prezesi, układający listy. Obecnie mandaty przyznawane są proporcjonalnie do poparcia całej partii.
Dlaczego elity polityczne torpedują pomysł JOWów? Zdaniem Frankiewicza - bo zagrażają istniejącemu podziałowi sceny politycznej w Polsce. I dlatego też dyskusja na ten temat nie zawiera autentycznych argumentów, w sposób oczywisty przemawiających na rzecz JOWów.
- Zmiana ordynacji wyborczej to jedna z najważniejszych spraw, które zadecydują o tempie i kierunkach rozwoju Polski - przekonywał Zygmunt Frankiewicz.
Strumiński argumentował, że obecna sytuacja polityczna, jak i zachowanie naszych polityków wskazuje, że wprowadzenie JOW-ów jest konieczne.
- Partie rozgrywają między sobą osobami znanymi, na listach. W jednej partii pojawiają się politycy, kiedyś opozycyjni do niej. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze mają na celu przybliżyć posłów obywatelom bo to wyborcy, a nie szefowie partii powinni mieć wpływ na polityków - mówił.
Frankiewicz dodawał:
- Nie ma ordynacji, która jest idealna. Na pewno jednak zdecydowanie zła jest proporcjonalna, obecnie obowiązująca, prowadząca do patologii w polskiej polityce. Lepszy jest każdy model, który zbliża nas do systemu większościowego – mówił Frankiewicz zapytany z kolei o system niemiecki. - Zmiana obowiązującej obecnie ordynacji wyborczej to także koniec partyjnych koalicji i sytuacji, gdy wygrywający nie chce wziąć pełnej odpowiedzialności za wyborcze obietnice i rządzenie krajem.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?