Remont starówki w Gliwicach. Pogoda łaskawa, więc praca wre [ZDJĘCIA]

Wyjątkowo łaskawa była pogoda, która nie zaprosiła w tym roku zimy. Wysokie temperatury, śladowe ilości opadów śniegu pozwoliły budowlańcom z pełnym rozmachem działać przy remoncie gliwickiej Starówki. Co udało się wykonać?

- Przede wszystkim trwały i trwają prace przebudowy sieci. Jest to dziełem Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Została zdjęta warstwa nawierzchni ulic. Musieliśmy także zadbać o zabezpieczenie fundamentów budynków w tych miejscach, gdzie odbywają się prace remontowe - wymienia Marek Kała, prezes firmy Inwest-Complex, która z ramienia Urzędu Miejskiego w Gliwicach nadzoruje remont gliwickiej Starówki.

Remont starówki w Gliwicach. Pogoda łaskawa, więc praca wre [ZDJĘCIA]

Przypomnijmy, 20 stycznia budowlańcy wznowili prace, chociaż pierwotnie miało to się odbyć dopiero w połowie marca. Wykonawca, czyli Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów zdecydował, że pogoda nie przeszkodzi w czynnościach remontowych.

Panowie w pomarańczowych plastronach rozłożyli sprzęt, zakasali rękawy i przystąpili do dzieła. Zamknięte zostały ulice: Górnych Wałów (na odcinku Ziemowita-Zygmunta Starego), Krupnicza (na odcinku od ul. Kaczyniec do ul. Górnych Wałów), Matejki, na odcinku od ul. Zwycięstwa do ul. Basztowej oraz podjęto próbę dokończenia ulicy Dolnych Wałów, z która nie udało się uporać w poprzednim etapie.

Jak zapewnia szef Inwest-Compleksu - W tych czterech miejscach, gdzie aktualnie pracują budowlańcy, te ulice zostaną otwarte nie później niż na przełomie września i października tego roku. Ogółem prace rozpoczęły się 1 marca 2012 roku, a całość wieloetapowej inwestycji - modernizacja rynku i całej Starówki - zakończy się w 2016 roku.

Modernizacja Starówki to ogromne przedsięwzięcie. Całość modernizacji gliwickiej Starówki pochłonie ponad 41 mln złotych z miejskiego budżetu. Przy tak dużym zakresie prac wykonawca póki co dotrzymuje terminów, a dzięki temu, że nie było zimy, jest szansa na skończenie pewnych etapów przed czasem.

- Póki co zaoszczędziliśmy 30 dni, co wcale nie oznacza, że tak będzie do końca. Przy tego typu robotach zawsze trzeba wziąć poprawkę na różne czynniki, na przykład odbiory archeologiczne - przypomina prezes Kała.

Już kilka ciekawych odkryć stało się faktem. Odkopano m.in. dawną studnię, toaletę z XV wieku, rynsztok, ale też szkielety.

- Archeolodzy cały czas przebywają na placu budowy i patrzą wykonawcy na ręce. Każdy ciekawy przedmiot, który znajdował się pod ziemią, jeśli wzbudzi zainteresowanie jest przez ekspertów zbadany. Kiedy znalezisko nie przedstawia żadnej wartości historycznej jest zgoda na kontynuowanie prac - przybliża Marek Kała.