Gierałtowiccy urzędnicy zaczynają oszczędzać na oświacie. Od nowego roku szkolnego przedszkola, podstawówki i gimnazja w trzech sołectwach, do tej pory samodzielne, zaczną działać pod wspólnym szyldem zespołów. Zmiany nie podobają się rodzicom i pracownikom placówek z Przyszowic, Gierałtowic i Paniówek. Są zaniepokojeni bo twierdzą, że zmiana nie sprowadzi się tylko do nazewnictwa. Dodają, że urzędnicy nie potrafili rozwiać ich wątpliwości, ale i przekazać konkretnych informacji jak placówki będą funkcjonować w nowej formule. Wójt Joachim Bargiel odpiera atak: - Musiałem uznać argumenty ekonomiczne radnych.
Gierałtowickie szkoły od lat cieszą się zasłużoną renomą. Swoje dzieci przysyłają tu mieszkańcy Gliwic oraz pobliskich Makoszów. W szkoły gmina solidnie inwestowała, a tzw. bon oświatowy przypadający na każdego ucznia wynosi 10,5 tys. zł. Gierałtowice chlubią się, że jest najwyższy w kraju. I choć urzędnicy zapewniają, że uczniowie na zmianach nie ucierpią, rodzice nie są o tym przekonani.
Pewne jest, że z dziewięciu placówek gmina chce w sumie obciąć 20 etatów. W zmniejszonym wymiarze mają pracować kucharki, woźne oraz administracja. Dyrektorzy zostali pozbawieni dotychczasowych funkcji. Konkursów nie ogłoszono, choć nie wszystkie z dotychczasowych dyrektorek będą mogły w nich wystartować. Powód to brak kwalifikacji wymaganych przy kierowaniu zespołami.
- Dyrektorzy szkół zaproponowali, gdzie szukać oszczędności. Na miejscu tych, którzy chcą przyoszczędzić naszym kosztem, sugerowałabym redukcję etatów w Urzędzie Gminy - mówi pracownica jednej ze szkół.
Inna dodaje, że zapewnienia o tym, że młodzież nie ucierpi można między bajki włożyć. - W Przyszowicach do gimnazjum przechodzą dwie klasy szóste. Słyszy się, że utworzy się z nich jedną klasę liczącą aż 31 osób - uzupełnia nauczycielka.
Radna Grażyna Malec głosowała przeciw tworzeniu zespołów. Jak mówi, nikt nie wykazał, ile gmina na tym zyska.
- Domagaliśmy się symulacji kosztów. Na sesji skarbnik powiedział, że jeszcze jej nie ma. Tymczasem klamka już zapadła. Na zespoły zgodzili się radni i kuratorium, choć można polemizować czy akurat ta instytucja przyłożyła się do rozpoznania tematu. W uzasadnieniu praktycznie powtórzyła to, co napisano w uchwale - dodaje radna Malec.
Wójt Joachim Bargiel wyjaśnia tymczasem, że wprowadzenie zmian organizacyjnych w zarządzaniu placówkami pozwoli uzyskać oszczędności ok. 1 miliona zł rocznie.
- Łączenie placówek w zespoły nie jest zdarzeniem wyjątkowym, gdyż wcześniej takie zmiany wprowadzono w sąsiednich gminach. Tam nie napotkały na trudności, a przyniosły spodziewane efekty. Co roku gmina dokłada ok. 6 milionów zł do subwencji oświatowej z budżetu państwa, która była tylko o milion wyższa. Uczniowie będą mogli korzystać z placówek w takim zakresie jaki im dotychczas przysługiwał. Do szkół wkracza niż demograficzny. Teraz musimy zainwestować w dodatkowe oddziały w przedszkolach, bo takie jest zapotrzebowanie. Od nowego roku szkolnego uruchomimy w gminie cztery nowe oddziały dla setki maluchów. Poza tym gmina realizuje wiele dużych inwestycji m.in. budowę sieci kanalizacji sanitarnej - mówi wójt.
Władysław Zawadzki, przewodniczący Rady Rodziców SP w Gierałtowicach mówi, że ta odwołała się od decyzji radnych do wojewody. Rodzice czekają na odpowiedź. I proszą, by radni wstrzymali procedurę.
- Gdy placówki będą jedną jednostką, dzieci będą wędrować od jednej do drugiej. Czy radni głosujący za zmianami dadzą gwarancję, że dzieciom nic się nie stanie? My się boimy o nasze dzieci - dodaje Władysław Zawadzki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?